Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Czego pragną kobiety?


Autor: zapachkobiety | Kategorie: wojowniczki  dojrzałe  artystyczna dusza 
10 maja 2023, 18:59

dwie twarze

Dwa oblicza.

Dobry wieczór, zapracowanej pisarce.

Dobry wieczór Panu. Zwarta i gotowa na odarcie z tajemnic.

 

W jakim celu tworzy się  takiego bloga jak Twój?

W celu zwiększenia świadomości. Czasami wsparcia, czasami po prostu w celu wyrażenia siebie i tego, co kiedyś drzemało głęboko ukryte.

 

Swojej świadomości, czy odbiorców?

Świadomości odbiorców ( ... ) I nie chodzi o to, że odbieram ludzi, jako głupich ( ... ) Raczej chcę pokazać swój punkt widzenia pewnych rzeczy, a przez to otworzyć jakieś szufladki w głowie odbiorców.  Skłonić do myślenia. Czasami zatracenia się w pięknie słowa.

 

Moralizatorstwo/przekaz/pasja – musi być jakaś siła prowadząca ten zaprzęg?

Tak, tą siłą jest świadomość. Świadomość, swoich wad i zalet.

 

Lubisz swój głos?

Głos w sensie, jak mówię?? Nigdy za nim nie przepadałam, ale ponoć każdy tak ma odnośnie swojego głosu. Natomiast odbiorcom się bardzo podoba.

 

Chcesz być zawodowym lektorem?

Co do zawodowego lektora ( ... ). Był czas, że badałam tą opcję.

 

Gdy rozmawialiśmy miałem okazję usłyszeć Twój ciepły głos, spokojny, wyważony bez oznak niepotrzebnych emocji.

Lampka odnośnie lektorstwa pojawiła się, jak zaczęłam nagrywać mówione story tutaj i nagle był bum w reakcjach, że mam bardzo zmysłowy głos, że idealny do audiobooków, że moi obserwujący chętnie słuchali by książek czytanych takim głosem. Wiem, że to się nie da tak z marszu, że to ogrom codziennej pracy. No i wtedy też zaczęłam obserwować zawodowych lektorów i dziennikarzy, i się im przyglądać. I nie, z nikim się nie ścigam. Nie mam w sobie takiej potrzeby.

 

Odpisujesz cierpliwie na wszystkie komentarze, zawsze zwarta i gotowa.

Tak, bo cenię sobie swoją społeczność. Oni dają czas mi, a ja im. Poza tym lubię te nasze dyskusje ( ... ) Często są przyczynkiem do następnych wpisów.

 

Wyznaczyłaś sobie jakiś Everest w swoim blogowaniu/pisarstwie? Masz ten szklany sufit?

Nie, teraz już nie. Kiedyś było to zdobywanie follow ( ... ) Teraz na spokojnie idę swoją drogą, zgodnie z wnętrzem. Na celowniku mam książkę, ale to kiedyś, w przyszłości. Bez ciśnienia. Największą wartością tego bloga jest to, że pozwala mi doskonalić warsztat. Skłania do regularnego pisania, co jest niezbędne w doskonaleniu się. A małe kroki, to w sumie duże rezultaty w przyszłości. To mi daje dużą satysfakcję.

 

Znam kilka blogerek, działają na zasadzie: daj mi książkę, a ja napiszę Ci recenzję w zamian. Ty tego nie robisz.

Nie, bo to nie moja droga. Moja droga to pasja kobiecości ( ... ) Pisanie o tym jakże oczywistym temacie, który ma tyle zakamarków ( ... ) tyle nieodkrytych ścieżek.

 

Pytam o to, bo jest sporo kobiet zadających sobie pytanie, założę bloga i co dalej?

No widzisz ( ... ) u mnie nie było potrzeby posiadania bloga. Nie miałam nawet żadnych mediów społecznościowych na początku tej przygody. A gdybyś zapytał, co to jest IG, to bym powiedziała, że nie wiem ( śmiech… ) U mnie ktoś odkrył talent do pisania i tak to się zaczęło. Bo miałam publikować, a nie trzymać w szufladzie. Wtedy zaczęłam szukać, gdzie zacząć publikować swoje rzeczy.

 

sensualny kolaż 1Zaczynamy sensualnie.

 

Czyli masz swojego guru, zdradzisz kim on lub ona jest?.

Guru ( ... ) trudne pytanie ( ... ). Może to nie guru, ale moja przygoda z książkami w ogóle zaczęła się od amerykańskiej pisarki Jodi Picoult i tak jest do tej pory. Więc może to nie guru, ale dzięki niej zaczęłam czytać. A pisanie zawdzięczam mężczyźnie ( ... ) to on odkrył mój talent. Ale nie był to mój partner, broń Boże. To była osoba obca, mająca ze mną kontakt poprzez kurs internetowy, gdzie trzeba było rozpisywać się na zadane pytania. On był wyzwalaczem mojej drogi. Ale personalia zachowam dla siebie.

 

Gdy zaczynaliśmy pisanie poprosiłaś mnie o informację dotyczącą mojego wieku aby umiejscowić mnie w czasoprzestrzeni.

Tak.

 

Wiek jest jedyną wytyczną do podjęcia rozmów z mężczyzną na Insta?

Nie, wiek jest tylko swego rodzaju odnośnikiem, żebym wiedziała mniej więcej, po jakim polu się poruszam. Wytyczną jest otwarty umysł i inteligencja. No dobrze ( ... ) ładne ciało pomaga, jeśli jest widoczne ( ... ) ale ono przy rozmowach samych w sobie nie ma znaczenia ( ... )

 

Widząc szybkość tworzenia u Remigiusza Mroza, myślisz czy tzw. wena literacka w ogóle istnieje?

Wiem, że istnieje ( ... ) Tylko, że czasami błędnie zakłada się, że wena literacka musi być powiązana z jakimiś wzniosłymi uczuciami. Nie zawsze tak jest. Czasami wystarczy jedno wypowiedziane przez kogoś słowo, żeby w głowie pisarza otworzyła się klapka z wątkiem, czy jakąś nową postacią. To jest dla mnie wena. Umiejętność czerpania. Remigiusz Mróz ( ... ) czasami zastanawiam się, czy nie jest robotem ( śmiech… ). Ale tak serio ( ... ), to kwestia talentu i warsztatu ( ... ) Jedni piszą szybciej, inni wolniej.

 

Czy to Twój ulubiony pisarz?

Mróz? Nie! Jakoś nie mam ulubionego współczesnego pisarza ( ... ) Z klasyki lubię od zawsze Josepha Conrada.

 

Masz kogoś na kim teraz wzorujesz się, choć lepszymi słowami będą: czerpiesz inspiracje.

Wciąż szukam swojej drogi ( ... ) sposobu narracji i przekazu. Nie mam jednego wzorca.
U mnie to jest tak: Jest stosik książek ( ... ) psychologia plus literatura. Nie czytam wszystkiego od deski do deski teraz, tylko sięgam po coś i czytam rozdział, albo dwa, a później sięgam po coś innego. Bardziej interesuje mnie sposób pisania, narracja, niż historia sama w sobie. Jakoś ostatnio skupiam się na aspektach technicznych. Od deski do deski to raczej książki związane z psychologią. Nie ma jednego wzorca, bo nie lubię się zamykać w konwencjach. Nie lubię ograniczeń. To ma być moje! Od początku, do końca. Jak czegoś nie czuję, to nic z tego nie będzie, nie doprowadzę tego do końca.

 

Sprawdziłabyś się w kryminale – jakkolwiek to brzmi ( śmiech… ) ?

Nie wiem, być może. Kiedyś byłam ich fanką. Myślę, że teraz bardziej dążyłabym do książek z wątkami psychologicznymi i poruszającymi kontrowersyjne problemy społeczne. Tak, jak robi to Jodi Picoult w swoich książkach. Fenomenalnie zmusza czytelnika do myślenia. Nie tylko do chłonięcia historii.

 

Myślisz, że jest Mu ( Remigiuszowi Mrozowi – przyp. red. ) łatwiej podjąć temat ze względu na doktorat z prawa?

Oczywiście, że tak. Bo ma bazę, na której może wiele rzeczy oprzeć.

 

Albo takiej gęstej opowieści jak u King’a, dałabyś radę? W sumie psychologii tam zawsze masz sporo. 

Tak, psychologii tam dużo. Ale King zawsze był dla mnie zbyt mroczny, więc w to bym nie szła. Od King’a zawsze wolałam thrillery prawnicze Grishama. Uwielbiam ten gatunek. Jakoś pociąga mnie prowadzenie zawiłych procesów w książkach: tezy, dowody itd.

 

sensualny kolaż 2"Klimatu" ciąg dalszy.

 

Wprowadzasz mnie w zakłopotanie swoim oczytaniem i inteligencją, ale to dobrze ( uśmiech… )

Podczas jednej z naszych rozmów powiedziałaś, że nie lubisz płaskich osób, kim jest według Ciebie taka osoba?

To osoba zamknięta na dyskusję. Bez ambicji, osoba działająca tylko jak trybik w maszynie. Nie wznosząca się poza seriale paradokumentalne i kanapę. A do oczytania jeszcze mi trochę brakuje. ”Stosik hańby” leży ( śmiech… )

 

Chętnie dowiem się jakie są Twoje potrzeby?

Moje potrzeby? Ale w jakiej kwestii?? Przede wszystkim potrzeba rozwoju osobistego. To mnie ciągle goni. Ciągle coś tam sobie "podglądam" albo czytam, słucham itd. Mam potrzebę "nowego życia". Na własnych zasadach. Bez presji ( ... ) i tą potrzebę właśnie wcielam w życie.

 

Jesteś w stanie napisać coś na zamówienie?

Na zamówienie owszem. Często tak pisałam. Ale to raczej krótkie rzeczy, felieton, wiersz, opowiadanie. Większych rzeczy bym się jeszcze nie podjęła, chyba. To jeszcze nie ten czas.

 

W jednej z zapowiedzi do najnowszego filmu z Phoenix’em pojawia się tekst: życie jest piękne, straszne i groteskowe – zgadzasz się z tym? 

Tak, jak najbardziej, wiesz dlaczego? Bo tego wszystkiego doświadczyłam i doświadczam Piękne, bo życie samo w sobie jest darem. Straszne, bo potrafi nas bardzo szybko zniszczyć. A groteskowe, bo często jesteśmy aktorami teatru świata ( … ) wtłoczeni w sytuacje które po czasie stają się groteską właśnie.

 

Zaznałaś w pełni te trzy życiowe stany wywołujące nasze emocje?

Tak. Do samego spodu. Mam rozwinąć? Piękno życia najlepiej uzmysławia moment porodu, kiedy po dziewięciu miesiącach oczekiwania i cholernie trudnych kilku godzinach witasz na świecie nowego człowieka. Tego nie da się porównać z niczym. I to jest piękno życia. Tu jestem spełniona. To co jest straszne, to stan emocjonalnego wyczerpania, w którym dochodzisz do przysłowiowej ściany. Czasami wręcz taki, że myślisz o śmierci. Stan takiego zniszczenia, który stanowi matnię, wydaje Ci się wtedy, że nieodwracalną. Nie do pokonania. A jednak! Nasze możliwości powrotu na scenę życia są przeogromne. Groteską ( ... ) to to, jak urządziliśmy ten świat. My ludzie. To, jacy potrafimy dla siebie być. To jak potrafimy niszczyć to piękno, które dostaliśmy w darze.

 

szpile+kawaSzpile+kawa na dzień dobry.

 

A Ty jesteś na tyle silna aby to kontrolować i wyznawać tak piękną ideę?

Ale co kontrolować? Groteskowość świata? Czy coś innego?

 

Piękno życia.

Chyba tak. Poprzez to co przeszłam, nauczyłam się cierpliwości i doceniania tego, co mam. Wiem, że na dobre rzeczy warto pracować i poczekać. A jeśli człowiek był kiedykolwiek pod ścianą ( ... ) a czasami nawet próbował ją przesunąć, jak wół, to później potrafi dostrzegać małe rzeczy i cieszyć się nimi. Małymi rzeczami, ale nie ochłapami. To dwie różne kwestie.

 

Mam na myśli, to, że gdyby trzeba było jutro ”odejść” nie będziesz żałowała, że czegoś jeszcze nie zaznałaś z tych emocji.

Nie.

 

A obecnie jesteś stanu wolnego?

Dobre pytanie. Emocjonalnie od dawna tak. Papierowo jeszcze kilka dni mnie od tego dzieli.
Więc i tak i nie. Ale to kwestia techniczna.

 

Taka kobieta, pewnie może wejść do każdego zbiegowiska facetów i pokazać palcem kto może ją zaprosić na kawę lub do kina.

Być może. Wiem, jak to zrobić, jak oddziaływać. Ale czy chcę? Czasami tak, a czasami nie.

 

Świadoma kusicielka, czyli niebezpieczna kobieta, ja u Vegi ( uśmiech… ).

( Śmiech… ) Tak, świadomość jest niebezpieczna, bo masz przewagę nad innymi.

 

Znowu ta psychologia, to Twoje wykształcenie?

Wykształcenie to biotechnologia. Psychologia to zamiłowanie.

 

wiosna zawitała

Wiosna już zawitała do Eweliny, a do Was?

 

A właśnie, jakie filmy lubisz, co oglądasz?

( Śmiech… ) Nie oglądam. Tzn. jeżeli telewizja, to Netflix. I tutaj znowu idziemy profilem prawniczym, bo "W garniturach" albo kwestie ukazania pożądania, np.: "Mroczne pożądanie" oraz "Gambit królowej". A kinowo ( … ) Kurczę, chyba muszę nadrobić braki ( śmiech … ).

 

Ponoć na podstawie naszego ulubionego kina i książek jesteśmy w stanie wystawić sobie laurkę?

Tak, myślę, że tak. W końcu to odbicie naszych wewnętrznych potrzeb, braków, ambicji...

 

Czego na jej podstawie dowiemy się o Tobie?

To chyba sami musicie określić. Mało taktowne byłoby gdybym ja to zrobiła.

 

Zastanawiam się, czym pachnie Twój profil? Jakie są Twoje ulubione kwiaty?

Lilie, frezje i stokrotki. A więc siła, kobiecość i delikatność.

 

Być może to jest podpowiedź dla kawalera, który dzielnie czeka w kolejce do Twojego serca.

( Śmiech … ) Jestem na takim etapie ”związkowania”, że nawet nie wiem, jak się do tego odnieść. Raczej chcę chwilę odetchnąć. Poza tym, z racji bycia na tzw. rynku wtórnym i w związku z realizmem, to na kawalera raczej nie liczę ( śmiech… ). Choć niczego nie wykluczam.

 

Chociaż jak ustaliliśmy, mężczyźni boją się takich silnych kobiet, w dodatku z własnym zdaniem.

Jeśli zapytasz dojrzałego mężczyzny, to powie Ci, że to bzdura i że takiej partnerki właśnie chce. Niektórzy chcą takiej partnerki tylko w łóżku, bo w codzienności jej nie sprostają ( śmiech… ).

 work in progressA Wy, też używacie stóp do pisania?

 

Czym dla Ciebie jest wyjście z własnej strefy komfortu? Co musi zaistnieć, abyś ją opuściła?

Tak ( … ) pytanie na czasie. Strefa komfortu. Czy tak naprawdę musimy z niej wychodzić?
Fakt, ja wyszłam ale to była czysto materialna strefa komfortu ( ... ) zostawiłam rzeczy materialne, żeby w przyszłości nie być osobą całkowicie złamaną emocjonalnie. Co musiało zaistnieć? W tym przypadku przemoc. Dla mnie powodem opuszczania strefy komfortu jest dążenie do poprawy jakości życia, nie tylko mojej, ale i moich synów.

 

Przeczytałem między wierszami, nie poruszamy dalej tego tematu.

Dlaczego? Chcesz, to pytaj.

 

Nie wchodzę z buciorami w życie prywatne innych!

Ok. Szanuję.

 

Czy to jest problem naszego stulecia – taki zniewieściały kierunek obrany przez część mężczyzn, przy jednoczesnej odważnej deklaracji i chęci do działania wielu kobiet? 

Nie wiem, czy to problem. To raczej znak czasów. Doszliśmy do takiego momentu, że facet woli być babą, a baba facetem. Może brzydkich słów użyłam, ale taka jest dla mnie prawda. "Tęsknię" za latami 50-tymi. Za czasem gentelmanów i kobiet pokazujących klasę. Wiesz już, że uwielbiam kobiecość we wszystkich jej aspektach i zawsze mówię to głośno. I wkurza mnie wciskanie kobiet na siłę "w spodnie". Kobieta może być piękna, ponętna i zarazem inteligentna. A mężczyzna powinien mieć klasę, a nie być jak flaki z olejem. No sorry, ja jestem raczej naturalistką w tym aspekcie.

 

Ciało o jakim wzroście i wadze oraz wymiarach mieści te wszystkie emocje?

( Śmiech… ) 171 cm wzrostu i 62 kg wagi. Wymiary ( ... ) wiesz, jak dawno ich nie zdejmowałam... Jutro Ci napiszę, jak się zmierzę. ( Jak powiedziała i obiecała – tak zrobiła: 99/90/99 )

 

Słowo na niedzielę dla wszystkich twórców, a przede wszystkim odwiedzających nas kobiet.

Wszystko co robisz, rób w zgodzie ze sobą. I nie ma tu półśrodków.

 

Szukam słowa spinającego i podsumowującego naszą rozmowę. Ewelino, wychodzi: Życie każdego człowieka jest materiałem na  książkę, ale tylko on sam może być jej najlepszym autorem i jednocześnie recenzentem.

 

A w dodatku: zawsze i na zawsze będziesz kojarzyła mi się z utworem Silence, rewelacyjnie go zgrałaś z tłem molo ( śmiech… ).

 

Dziękuję ( uśmiech… ) Silnece...od zawsze i na zawsze. Od autorki dla DJ'a.

A słowo spinające jak najbardziej adekwatne. W pełni się zgadzam.

 

Dziękuję za rekordową wymianę myśli. To był zaszczyt gościć Cię w naszych skromnych ( jeszcze ) progach – żart.

 

Idziemy spać?!

Idziemy spać?!

23 lipca 2023
Dziękuję w imieniu własnym, a także Eweliny i zapraszam do śledzenia blogu oraz odwiedzenia mnie na IG: odkrywam_twoje_potrzeby Pozdrawiamy.
Johny
07 czerwca 2023
Czysta się z zapartym tchem i napięciem w głowie co dalej powiesz... T.

Zapodaj opinię