Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kategoria

Wojowniczki


Kreatywność mam od dziecka.
Autor: zapachkobiety | Kategorie: wojowniczki 
15 lipca 2023, 19:11

Dzień dobry, jak samopoczucie?

Dzień dobry. Wyśmienicie.

No tak, rozmowa ze mną ;) Znaczenie Twojego imienia z greki, to dosłownie: ta, która przynosi zwycięstwo.

Tak. Dokładnie.

Co kryje się pod hasłem rozwój świadomości, Weroniko?

Dość szerokie pojęcie ( ... ) ogólnie chodzi o świadomość i to w jaki sposób żyjemy, jakimi schematami, jakimi przekonaniami oraz tego jak interpretujemy Świat.

 

Prawie jak Nicolas Cage w WTCPrawie jak Nicolas Cage w WTC ;)

 

To jak, Ty to czujesz?

To nie jest pojęcie tylko i wyłącznie postrzegania świata umysłem, to także emocje, które nam towarzyszą. To postrzeganie świata sercem, tego co nam się przytrafia w życiu.

Uświadamiasz ludzi do/w…?

Uświadamiam, to za dużo powiedziane. Ja po prostu żyję tak, żeby czerpać z każdej chwili. W każdym momencie z tego, co najlepsze. Trudne momenty postrzegam jako lekcje. To one mają mi przekazać lekcje, które muszę odrobić. Swoim postępowaniem chcę zarażać innych. Tak w skrócie.

Jak to mówią bądź zmianą którą pragniesz ujrzeć w życiu.

Przecież w dobie Internetu, mamy wujka Google i nic innego już nie potrzebujemy. Są miliony filmików na YT z motywacyjnymi tekstami.

Można przeczytać milion motywujących książek i nie wynieść z nich nic. U mnie główną rolę odegrała duchowość. To duchowość sprawiła, że moja świadomość obudziła się do życia. Bo z czasem wydaje mi się, że pół życia to przesypiamy.

Żyjemy nie zastanawiając się nad sensem naszego istnienia. Gonitwa za lepszym, za więcej. W rezultacie, jak osiągamy spektakularny sukces, to jesteśmy szczęśliwi na chwilę.

Jak pobudzasz świadomość u innych?

Staram się rozmawiać na te tematy z ludźmi, których spotykam. Podrzucam im książkę, link do ciekawych materiałów, a jeśli widzę, że osoba potrzebuje rozmowy, to po prostu jej słucham.

”Kreatywność jest zaraźliwa, przekaż ją dalej”. Poważnie, jak ktoś przeczyta ten chwytliwy tekst, pobudzi swoje szare komórki?

Myślę, że te osoby, które mają w pewnym momencie swojego życia otrzymać tzw. oświecenie zrozumieją to. Czasami w zwykłej rozmowie padnie jedno zdanie, które człowiek zapamięta na długo i to jest właśnie ten impuls przebudzenia świadomości.

Jeżeli chodzi o kreatywność, to mamy ją od dziecka! Tylko z wiekiem po prostu jej nie rozwijamy i o niej zapominamy.

Bazujesz na ciekawych grafikach, bo wtopione są w nie elementy strażackie, sama je robisz?

Wszystkie elementy użyte na profilu są powiązane z moją pracą. Tak, sama je tworzę, w sensie przekaz fotograficzny i pomysły ich użycia.

Jesteś zawodową strażaczką? Opiszesz swoje zajęcie w PSP?

Jestem zawodowa strażaczką, która pracuje w PSP. Przeszłam wszelkie szkolenia takie jak KPP oraz kurs strażaka, co uprawnia mnie do bycia pracownikiem mundurowym w PSP. Natomiast nie jeżdżę do akcji - pożarów, wypadków i innych. Pracuję w sekcji finansów, dbam o budżet jednostki.

 

Centrum dowodzenia światem.Centrum dowodzenia światem.

 

Czerwone szpilki zawsze zrobią robotę, nawet w parze ze strażackim butem.

Czerwone szpilki, to mój talizman! Traktuję je jako talizman mocy.

Nawet da się zauważyć, że jesteś nie tylko świadoma swoich działań i zmotywowana do pracy ale prezentujesz postawę godną dobrego marketingowca.

To jest moje nowo odkryte hobby. Marketing, gdyż wiąże się on mocno z psychologią.

Jak zatem psychologia powiązała Cię ze Strażą Pożarną?

Ona mnie nie powiązała, to zainteresowanie wypłynęło samo z siebie. Nie planowałam tego, a okoliczności potoczyły się w taki sposób, że udało mi się stworzyć reklamę dla branży pożarniczej. Za co jestem bardzo wdzięczna. Ponieważ mogłam sprawdzić się jako scenarzysta, operator kamery i montażysta filmu ( śmiech… ).

Mam nadzieję, że efekty będziemy mogli zobaczyć?

Zdecydowanie. O ile będę mieć kolejne zlecenia.

To przejdźmy teraz do motywacji, której jak widać po Tobie wcale Ci nie brakuje. Czym jest dla Ciebie motywacja?

Ok. to jest zdecydowanie dobry temat, ponieważ bardzo długi czas w życiu mi jej brakowało. Zawsze rzucałam się z motyką na księżyc. Chciałam spektakularnych rezultatów ”od zaraz” i ”na już” do momentu kiedy zrozumiałam, że chodzi o po pierwsze: dyscyplinę, po drugie: wytrwałość, po trzecie: powtarzalność, a po czwarte: metodę małych kroków, każdego dnia!Zrozumiałam znaczenie powiedzenia "nie od razu Rzym zbudowali" I dokładnie jest to zgodne z motywacją, która mocno się wiąże, że świadomością i siłą woli.

Kiedy człowiek zrozumie, że to od niego zależy siła i moc wewnętrznej energii, która pcha nas do przodu, czytaj: motywacja. To wszystko staje się prostsze. Nie popadamy w stagnację i nie drepczemy w miejscu.

 

Gotowa do wyjazdu.Każdy pożar można ugasić uśmiechem.

 

Często poruszam temat motywacji wśród kobiet, podłoża są różne, od sytuacji życiowych do bycia zmotywowaną od samego początku i obrania takiego stylu życia, a jak jest u Ciebie?

Zdecydowanie doświadczenie i uświadomienie tj.: zadanie sobie pytania: Jak chcę, aby wyglądało moje życie? Co chcę z nim zrobić? Jakie kroki mogę podjąć, żeby zmienić moja obecna sytuację?

Jeśli stawiamy sobie takie pytania motywacja sama przychodzi z odpowiedziami na te zagadnienia.

To jak sama się motywujesz do większej intensywności w pracy, tylko nie pokazuj tej rozmowy szefowi bo wycisną Cię jak cytrynę ( śmiech… )?

Działam z zasadą, zjedz żabę. Jeśli mam jakiś ciężki temat do ogarnięcie zaczynam od niego, łatwiejsze sprawy zostawiam na koniec. Wyznaczam sobie termin załatwienia sprawy na wcześniejszy niż rzeczywisty i trzymam się notatnika. Zapisuję i wykreślam rzeczy do zrobienia.

Choć zawsze uważałem, że pracując w mundurówce, to coś takiego jak motywacja jest wpisane w charakter aplikującego, nawet pracownika biurowego?

Muszę zaznaczyć, że w moim słowniku nie ma słowa NIEMOŻLIWY ( śmiech…. )

Czego lub kogo brakuje Twoim zdaniem współczesnej kobiecie w zakresie motywacji?

To zależy od osoby. Niektórzy osiągając cel zatrzymują się. Choć nie do końca. Z natury człowiek jest stworzony do tego, że zawsze chce więcej.

Współczesnej kobiecie brakuje pewności siebie. Uważam, że jesteśmy zbyt krytyczne wobec siebie, dodatkowo obwiniamy się i czujemy się winne za: mężów, dzieci, rodzinę.

Do tego dochodzą lęki, w jaki sposób odbierze nas otoczenie.

 

Nad wodą też najwyższy stan gotowości.Zasłużony odpoczynek.

 

To na jakie przeszkody napotykacie, co jest murem nie do przebicia?

Własna samoocena, wewnętrzna akceptacja siebie. To są największe przeszkody. Kobiety nie wierzą w swoje możliwości. Są blokowane przez partnerów lub otoczenie, krytykowane, wkładane do worków z odpowiednimi schematami i przypisywane są im etykietki.

Masz ulubiony cytat związany z motywacją, to jutro wpiszą w swoje statusy ;) ?

Mam dużo, która, sentencja jest najbardziej odpowiednia. Chwilka. Nigdy nie rezygnuj z celu, tylko dlatego, że osiągnięcie jego wymaga czasu. Myślę, że to będzie odpowiednie.

Mój, to zdecydowanie Freud i słynne: Motywacja jest wynikiem nieświadomych pragnień, które wraz z dojrzewaniem przechodzą zmiany rozwojowe.

Piękny.

Określenia motywacji często używa się wobec sportowców, co poradzisz osobie z tzw. leniem, narzekającemu na wszystko Polakowi – jak się mobilizuje taką osobę?

Ha, ha i tu wbija ewidentnie świadomość. Chcieć to móc, a osoba, która nie chce nic zrobić ze swoim życiem nie ruszy z miejsca. Zawsze zadaję wtedy takiej osobie pytanie: Czego Ty chcesz od życia? Zazwyczaj taka osoba nie potrafi na nie odpowiedzieć. Więc jeśli nie ma się celu, nie ma się sensu życia, a to oznacza, że nie ma się chęci do robienia czegokolwiek.

Wśród kobiet coraz częściej widzimy: policjantki, strażaczki, motornicze, a nawet zostajecie mechanikami. Co przyciąga kobiety do tych zajęć?

Ciekawość. Jestem tego zdania, że musi być zachowany balans. Tzn. energia męska i energia żeńska. Kobiety są lepsze w pewnych sprawach od mężczyzn a mężczyźni w pewnych kwestiach od kobiet. Chociaż zdarzają się wyjątki!

Nad wodą też najwyższy stan gotowości.Nad wodą też najwyższy stan gotowości. 

 

A Ty idąc tym tropem do PSP nie myślałaś o kasku, toporku i butli z tlenem na plecach?

Oczywiście, że myślałam. Również podczas kursu podstawowego nosiłam i zakładałam butlę z tlenem nomex i brałam udział w zajęciach. Fascynowało mnie to. Uważam, że mężczyźni pod względem fizycznym są bardziej dostosowani do tego zawodu. Na szczęście żyjemy w takich czasach, że kobieta może być strażakiem, a mężczyzna np.: nianią ( śmiech… ).

Mężczyzna nianią, to tylko Hulk Hogan w latach 90-ych dał radę ;) Z wykształcenia jesteś…

Księgową - Finanse i rachunkowość.

I co Cię pchnęło akurat do Straży, ktoś w rodzinie był strażakiem?

Nikt. Jako dziecko, często były u nas zabawy strażackie, policyjne tzw. mundurowe. Po ukończeniu szkoły średniej zupełnie przez przypadek trafiłam do PSP na staż i od tego się zaczęło.
Zainteresowanie pożarami, sprzętem, zawodem.

Jeśli za mundurem panny sznurem, to za czym poszedł Twój mąż ( śmiech… )?

Za urokiem osobistym ( uśmiech…. ).

A teraz najważniejsze, bo przecież fotki, filmik i sam profil sugeruje, że albo kupujesz strój strażaka na bal przebierańców albo…

Czuję się strażakiem. Utożsamiam się ze Strażą i strażakami.

Jako pracownik administracyjny zapewne jesteś mocniej związana z tym zawodem, niż tradycyjna księgowa lub kadrowa.

To jest po prostu moja pasja. Lubię to! Lubię ludzi którzy pracują w PSP! Są bezinteresowni, pomocni i hojni. Niosą bezinteresowną pomoc. Jeśli jesteś w potrzebie, pomogą Ci.

To jak wygląda Twój dzień w pracy? Typowa biurwa 8-16?

Można tak powiedzieć. Do tego dochodzą szkolenia. Zawody pożarnicze. Szkolenia i wspomaganie jednostek OSP. Zaangażowanie w lokalnych imprezach gminnych i powiatowych.

Edukacja dzieci.

Informacje i wiedza przekazywane obywatelom na tematy bezpieczeństwa itp.

Motopompa, odcinek itp. ? Zasuwasz?

Jak trzeba, to tak!

 

Tak wyglądają poszukiwania żyły wodnej.Tak wyglądają poszukiwania żyły wodnej.

 

Pracujesz w zdecydowanie męskim świecie, miałaś obawy przed pracą w PSP?

Nie. To było naturalne. Ja po prostu chciałam to robić. Jak już wspomniałam ”coś” mnie wołało do Straży.

Ludzie często nie mają pojęcia o obowiązkach papierkowej pracy w Straży Pożarnej, nawet czytałem na jednym z forów Internetowych, że kult kawy i obsługi kalkulatora zamiast excela jest nadal żywy. Potwierdzisz/zaprzeczysz?

Ludzie często oceniają innych wg swojej miarki. Nie mają bladego pojęcia jakie przedsięwzięcia i jakie prace należy wykonać, żeby wszystko było zrobione prawidłowo. Aby auto do akcji było sprawne i gotowe, żeby niczego nie zabrakło. Za tym nie tylko stoi praca i przygotowanie auta przez strażaka, który nim jeździ, to także organizacja papierowa, której nie widać. Całkowicie się zatem z tym stwierdzeniem nie zgodzę.

Czy duże było zderzenie z Twoimi oczekiwaniami, a tym co zastałaś na Komendzie?

Nie miałam oczekiwań. Zazwyczaj staram się ich nie mieć, aby nie być później rozczarowana.

Jak zachęcisz inne kobiety do przyjścia do pracy w PSP? Trzeba w ogóle zachęcać? Tylu wysportowanych panów ( śmiech… ).

( Śmiech… ) widzę trend wzrostowy i zainteresowanie Pań tym zawodem. Myślę, że nie trzeba tutaj żadnych zachęt. Chociaż pakuje mi się na usta tekst: Pełno węży do rozwijania ( śmiech… ) taki żarcik.

Mistrzyni Świata, widać, że ”przesiąkasz” zapachem ”męskiej szatni”. Dobrnęliśmy do stałych pytań: czym i kim pachnie Twój profil dumna strażaczko?

Zachwytem. Zachwyt. Żyj tak, aby zachwycać innych.

 

Nie śpimy, zwiedzamy ;)

Nie śpimy, zwiedzamy ;)

 

Dostałaś takie oto pytanie od swojej poprzedniczki: jaką będziesz osobą za pięć lat? Do czego dążysz?

Dobre pytanie! Dążę do lepszej wersji siebie i to na 1000% mam nadzieję, że za pięć lat będę inspiracją dla innych kobiet.

Teraz trochę metryki, podaj swój wzrost, wagę oraz wymiary.

173 cm wzrostu, 62 kg wagi, a wymiary: to 90/60/90 ( uśmiech … ) A raczej 998 lub 112.

A jakie masz słowo na niedzielę do naszych czytelników?

Alleluja! I do przodu! ( śmiech… )

Dziękuję za poświęcony czas, życzę tyle powrotów ile wyjazdów i jak najmniej pracy w pracy.

Dziękuję.

Za mundurem
Za mundurem i... za szpilką ;)

Tęczowy tramwaj
Autor: zapachkobiety | Kategorie: wojowniczki 
11 lipca 2023, 20:55

Dzień dobry, jak Ci mija niedzielne popołudnie Jolanto?

Dobrze. Na odpoczynku ponieważ jutro idę na rano do pracy.

tramwajowe_love

Tramwajowe love

 

Zadam Ci niedyskretne pytanie na samym początku – ile masz lat?

Trzydzieści osiem.

Czuj się jak u siebie, oprowadź nas po swojej ”zajezdni”, przedstaw z domownikami, będzie miło :)

Na zajezdni są same tramwaje, więc może być to interesujące dla kogoś kto je lubi ( uśmiech… ). Pracuję tam cztery lata i lubię tę pracę. Moi domownicy, to dwóch synów i trzy koty ( śmiech… ).

Droga Dżolanto, chciałem zaśpiewać na przywitanie: ”Tramwaj pełen pawianów” ale boję się, że weźmiesz mnie za pasiastego wieprza ( śmiech… ).

Hi, hi nie odbieram ludzi źle ( uśmiech… ), sama lubię się wygłupiać i mam poczucie humoru. Przede wszystkim nie oceniam książki po okładce.

 

bileciki do kontroli :)Bileciki do kontroli :)

 

Widziałaś i czytałaś moje poprzednie rozmowy, przeraziłaś się, czy jesteś odważna i idziesz na żywca?

Nie przeraziłam się.

Gdy umawialiśmy się na rozmowę, odniosłem wrażenie, że skoro kobitka prowadzi zaprzęg z tonami żelastwa, to musi być odważna. Mylę się?

Odważna? Hmm, może i trochę tak, co nie zmienia faktu, że jest wiele rzeczy, których się boję.

Czego na przykład? Pająki się nie liczą ( śmiech... ).

Boję się wysokości, samotności oraz o moje dzieci.

Właśnie, nasz kraj mocno się otworzył na zawody kiedyś uważane za wyłącznie męskie. Teraz kobiety są twardymi policjantkami, zawodowymi kierowcami, maszynistkami, programistami i ( … ) motorniczymi.

To prawda, coraz więcej kobiet u nas jeździ.

Sytuacja hipotetyczna, zjeżdżasz do zajezdni, jest kilka koleżanek i o czym rozmawiacie? Moda, czy o zwrotnicach i krzywych torach?

Pierwszy temat, to oczywiście praca. Reszta - później jak jest czas.

 

Tak wyglądają stery świata ;)Tak wyglądają stery świata ;)

 

Skąd bierze się chęć ”wskoczenia w spodnie” i robienie tak ciężkich rzeczy, zwłaszcza fizycznych?

W spódnicy też jeździmy ;) Praca jest bardziej umysłowa, niż fizyczna. Przecież przez większość czasu siedzimy i prowadzimy tramwaj. Fizycznie jest przy zmianie zwrotnicy, gdy system tego nie zrobi lub przy spinaniu wagonów jeśli się zepsują.

Opisz swój dzień w pracy.

Wstaję bardzo wcześnie bo już po drugiej, wchodząc na zajezdnię udaję się do dyspozytora po tzw. mapkę, czyli: karta pracy , karta KIM, czyli: KARTA KIM URUCHAMIA WAGON oraz służy do resetowania w razie awarii wagonu, rozkłady jazdy. Po wejściu na wagon i uruchomieniu go - robimy "OC" czyli sprawdzamy cały wagon, czy jest gotowy do wyjazdu. Nasza praca potrafi trwać ponad pięć godzin, a może trwać nawet ponad dziesięć. Trasy są różne, ja osobiście lubię te długie, bo szybciej leci czas. Po zakończeniu pracy, wagon oddaję zmiennikowi.

Skrupulatna jesteś. A jaki by najtrudniejszy, taki, że pamiętasz go do dziś?

Takie dni są wtedy kiedy tramwaj się zepsuje, wtedy jest gorąco.

Pasażerowie ”z buzią” domagają się abyś go naprawiła w minutę ( śmiech... ).

Niestety, tak właśnie jest.

Popatrzyłem na ten kokpit obsługiwany przez Ciebie, normalnie Star Wars ( śmiech…. ).

Jest dużo przycisków i rzeczy do ogarnięcia, ale wszystkiego można się nauczyć.

Tramwaj to Twój Everest, czy celujesz w Pendolino?

Na pociągi są dodatkowe kursy i egzaminy, a ja teraz na to nie mam czasu.

W Łodzi jadąc tramwajem, najszybciej podróżowałem chyba z 50 km/h, a Ty ile wykręciłaś?

70km/h.

To pewnie nie miałabyś strachu prowadzić z prędkością 300 km/h takie Pendolino?

Tego nie wiem.

a Ty, czym dzisiaj przyjechałaś do pracy?A Ty, czym dzisiaj przyjechałaś do pracy?

 

Co przy takiej szybkości jest ważniejsze, doświadczenie, wewnętrzny spokój, czy umiejętności i dlaczego?

Spokój na pewno trzeba zachować ponieważ są różne sytuacje, doświadczenie też, aby móc dobrze określić sytuację na drogach, a te są różne. Ludzie jeżdżą i nie patrzą na tramwaje, to samo jest z pieszymi.

Czyli jak byłaś dzieckiem, to zamiast lalkami bawiłaś się kolejkami, a ulubioną bajką był ”Tomek i przyjaciele” ( śmiech… )?

Nie, absolutnie. Kochałam lalki i nie były mi w głowie męskie zabawki.

Jaka była pierwsza reakcja Twoich bliskich, gdy dowiedzieli się, że chcesz być i będziesz motorniczą?

Trzymali kciuki za udany egzamin.

A sam przebieg rekrutacji na prowadzącą tramwaj, jak wygląda – różni się czymś od tego dla mężczyzn?

Nie, wszystko jest takie same. Dwa miesiące trwa kurs, część teoretyczna i praktyczna. Następnie są egzaminy wewnętrzne i państwowe.

Co poza znajomością kodeksu drogowego i byczego zdrowia należy mieć, aby być jak Ty - motorniczą ( śmiech… ).

Trzeba znać przepisy wewnętrzne firmy, znać przede wszystkim budowy różnych tramwajów.

Prowadzenie takiego tramwaju, to niewyobrażalna odpowiedzialność.

To prawda.

kolorowa mamaKolorowa mama zawsze w gotowości.

 

Co jest najtrudniejsze w tej pracy?

Okres zimowy, wtedy jeżdżą śmierdzący bezdomni.

Masz mnóstwo fotek z tramwajem w tle ale spora część z nich, to już taki trochę modeling – pozujesz?

Nigdy nie pozowałam przed aparatem.

Podejrzewam, że wzbudzasz spore zainteresowanie męskiej części podróżujących. Masz jakieś zabawne historie z tym związane?

Jest ich całkiem sporo ( uśmiech… ). Pierwsza z nich: to kiedy pasażer lekko wypity, tak się skupił na obserwacji mojej osoby ,że przejechał swój przystanek, a gdy wysiadł z tramwaju pocałował przednia szybę ( śmiech… ).

Patrząc jak wytwornie prezentujesz się w kabinie tramwaju, mamy wrażenie, że aparat Cię lubi.

Być może, ja tego nie widzę ( uśmiech… ).

Zostawmy tramwaje, jakie masz pasje oprócz pojazdów na szynach/torach?

Podróże, dobry film , samochody.

Kobieta w mundurze, robisz prawdziwe show na swoim profilu ( śmiech… ).

Dziękuję.

Masz sporo tatuaży, to taki groźny image, czy to Twój krzyk wolności?

Lubię tatuaże:)

Ile ich masz?

Dziesięć. A nie, przepraszam – jedenaście.

A ten najważniejszy, o czym opowiada i co przedstawia?

To napis, który mam na przedramieniu "Życie zaczyna się tam gdzie kończy się strach".

 

dziarska dziaraDziarska dziara ;)

 

Co Cię skłoniło do tej maksymy?

Rozstanie z mężem, alkoholikiem.

Masz siłę aby o tym pogadać?

Oficjalnie jestem już rozwódką, dostałam wyrok ( uśmiech… ).

Byliśmy razem dziesięć lat. Poznaliśmy się w 2013r. w bardzo dla mnie ciężkim momencie życia. Moja mama chorowała na raka, wtedy moje dzieci miały pięć i osiem lat. Byłam ze wszystkim sama. Chora mama, dzieci, praca, dom. Mój ojciec zostawił mamę dla młodszej kobiety w 2008r. Wtedy właśnie go poznałam, zauroczył mnie tym, że był wtedy przy mnie i mi pomagał. Szybko zamieszkaliśmy razem, mama zmarła po trzech miesiącach. W 2015r. wzięliśmy ślub i wtedy się zaczęło. Już na poprawinach (obiedzie) wypił i pokazał jaki jest po alkoholu. Z każdym rokiem, było coraz gorzej, a ja nie wiem czemu pozwalam mu nawet na ataki agresji. Nie miałam już wsparcia, ciepłych słów, wręcz ośmieszanie nawet przy ludziach.

< Jeśli chcesz przerwać lub zmienić temat, to daj znać. >

W 2019r. mój starszy syn się wyoutował, iż jest transpłciowym chłopcem.

Skupiłam się na wsparciu dla niego, na edukowaniu się w tej kwestii.
Jednak kiedy puste butelki, zaczęły znajdować dzieciaki, a on pod wpływem alkoholu powiedział do mojego syna "Ty obojniaku", pękłam.

Poszłam na terapię dla osób współuzależnionych i to mi pomogło. Teraz żałuję, że tyle czekałam.

To ogromny ładunek emocji. Zadajesz sobie pytanie - dlaczego to mnie spotkało?

Nie raz i nie dwa.

Z pozdrowieniami.Z pozdrowieniami.

 

I jaką słyszysz odpowiedź?

Bo życie sprawia żebyś była silna i wie, że sobie poradzisz.

A jak reaguje pozostała część rodziny i Twoich bliskich znajomych?

Na syna, czy rozwód?

Najpierw zajmijmy się synem.

Mam dużo wsparcia. Poznałam nową rodzinę. Rodzinę - taką moją. Bo rodziców takich jak ja.
Spotykamy się i wspieramy. Natomiast od ojca, nie mam wsparcia.

Masz na myśli ojca dzieci, czy swojego ojca?

Bardziej mojego.

Nie przyznaje się do wnuka?

Chociaż ojciec dzieci też od czasu comingoutu, faworyzuje młodszego syna. Mój tata cały czas używa żeńskich zaimków. Nie widząc jak to rani młodego. Przy okazji cierpię też ja, jako matka. Jednak staramy się unikać tych tematów, żeby się niepotrzebnie nie denerwować.

A w zakresie rozwodu, jest choć pełne wsparcie?

Rzucił mi na stół tysiąc złotych, w moje urodziny, ze słowami:" Masz, to prezent na prawnika”

A jak usłyszał, że jestem już po rozwodzie, zapytał kiedy znowu biorę z kimś ślub? Głupio się przy tym śmiejąc. Może i chciałby mnie wspierać jednak mam wrażenie ,że nie potrafi. Nie zdaje sobie również sprawy z tego, że walczę z depresją i jego głupie docinki czy żarciki mnie dołują. Chodzę do psychiatry, biorę leki. A od swojego ojca wolałabym usłyszeć „Córka możesz na mnie liczyć, jestem przy Tobie”.

 

Gdy nie ma żadnego człowieka obok. Kot jest zawsze.Gdy nie ma innego człowieka obok, prawdziwy przyjaciel jest zawsze.

 

To jednak nie koniec Twojej traumy ( … )

( … ) kiedy zmarła mama, trzy dni po pogrzebie, przyjechał mówiąc, że mam sprzedać dom. Dom, w którym mieszkałam razem z mamą ( nie mieli prawnie rozwodu ) bo i tak nie będzie mnie stać, żeby go spłacić. W trakcie choroby mamy ze wszystkim byłam sama , opłaty były tylko na mojej głowie jazdy po szpitalach (codziennie naświetlania) , opieka nad mamą ,która później już nie wstawała. Pogrzeb też zorganizowałam sama . Nikt nigdy nie zapytał, czy mam na to wszystko lub czy z czymś potrzebuję pomocy. Ale do pieniędzy po spadku, żeby wyciągnąć rękę każdy jest pierwszy

Empatia, rzeczywiście tego brakuje naszemu społeczeństwu. Widzę, że mocno wspierasz tęczowe osoby z wiadomych powodów, czy masz z tego tytułu jakieś nieprzyjemności lub koledzy w pracy cisną nieprzyjemne żarty?

Miałam tylko jedną nieprzyjemną sytuację, kiedy to pewien facet mnie zbeształ i mojego syna ale to tylko ten jeden raz. W mojej pracy jest dużo tęczowych osób i sama mam wielu takich przyjaciół.

Angażujesz się w ruch LGBT?

Tak. Chodzę w marszach, jeżdżę na zjazdy, a na mojej ścianie wisi taka flaga:

Ten temat chyba Cię szczególnie dotyczy? Rozwiniesz?

Można było mnie zobaczyć w reportażu Piotra Jaconia "Wszystko o moim dziecku" w TVN24. Byłam w „Dzień dobry TVN”, w głównym wydaniu Faktów. Oczywiście w całej masie kampanii społecznej. Robimy to z innymi rodzicami po to, żeby pokazać ludziom, że jesteśmy normalni i też się boimy o nasze dzieci.

TVN nam pomógł.TVN i Krzysztof Bosak nagłośnili sprawę i pomogli. Dziękujemy.

 

Wróćmy jeszcze do początku. Akty chrztu świadczyły o posiadaniu parki: syn i córka, ale żeby córka zgodnie ze swoim odczuciem i poczuciem mogła być synem, musi Cię zaskarżyć?

Tak, to przed nami. Właśnie moje dziecko jest w trakcie pisania pozwu I będzie mnie skarżyć. Upokarzające ( … ). Na ten moment ma imię zmienione w USC na neutralne. Jest już po operacji mastektomii i przyjmuje hormony.

Śledziłaś jak w innych krajach zostało to rozwiązane?

Oczywiście. Tam jest dużo łatwiej, a najprościej w Kanadzie.

Państwo ułatwia i wspiera w 100%?

Za granicą - tak. Tu w Polsce mamy ciągle pod górkę.

Nie rozmawiajmy już o polskim prawie, bo Wasz przykład uświadamia jakie ono jest niedoskonałe.

Dokładnie tak zróbmy.

Zastanawiałaś się kiedykolwiek nad tym dlaczego tak się stało ( ... )

( ... ) że taka decyzję podjął mój syn?

Tak.

Pewnie, że tak - sama nawet skorzystałam z wizyty u seksuologa żeby mi to wytłumaczył, dlaczego tak się dzieje?

Czy to stereotypowo stało się po rozpadzie Twojej rodziny?

Nie. Kiedy rozstałam się z ojcem dzieci Moje dzieci miały trzy latka, a młodszy pół roku.

 

Kabina nie jest całym moim życiem ;)Kabina nie jest moim całym życiem ;)

 

Miałem przyjemność rozmawiać z lesbijkami, świetne kobitki. Masz w pracy takie koleżanki?

Tak, oczywiście. Mam i koleżanki lesbijki, przyjaciół gejów. Bardzo dobrzy ludzie.

Zniszczyłaś moją koncepcję rozmowy. Miało być o spokojnej kobiecie prowadzącej tramwaj, ale zniszczyłaś ją po to aby zarówno głośno ”wypowiedzieć” słowo: TOLERANCJA jak i po to aby rodzice transpłciowych dzieci nie bali się tego i głośno rozmawiali o tym, nie tylko ze swoimi pociechami ale i w otaczającym ich środowisku.

Dzieciaki powinny mieć wsparcie, w końcu to nasze dzieci, a ich rodzice też powinni czuć się bezpiecznie.

Po raz drugi to uczyniłaś, gdy dopowiedziałaś mi o drugim etacie. Przecież doba ma tylko 24 godziny, a Ty wstajesz o godzinie 2:00 aby zasuwać na zajezdnię.

Tak, to prawda. Dzisiaj wstawałam 2:45. Jutro wstaję o 2:00. Ostatnio prowadziłam tramwaj do 11:30, a od 12:30 do 16:00, sprzątałam mieszkanie.

W myślach wyrwało mi się, aby powiedzieć, że jesteś charakterna śląska dziołcha, a przecież Ty jesteś z Zagłębia, serio aż takie ciśnienia są między tymi regionami?

Śmieję się z tego i znajduję szybko żart o hanysach ( uśmiech… ).

Opisz najlepszy.

Co jest najpiękniejszego w Katowicach? Tramwaj do Sosnowca.

 

Tramwaj do Katowic ;)Tramwaj do Sosnowca ;)

 

To teraz bądźmy edukacyjnym wzorem. Będąc nastolatkiem często z kolegami, podkładaliśmy kamienie na tory, a pociągi je miażdżyły, ot taka zabawa łódzkich małolatów. Spotykasz się jeszcze z czymś takim?

Tak. Teraz też się to zdarza. Niemniej jednak od razu jest interwencja.

Oczywiście w tym miejscu możesz pięknie zaapelować do rodziców tych niedobrych ”bajtli”, że sprowadzają zagrożenie w ruchu lądowym.

My, tramwajami możemy się przez te kamienie wykoleić. A wyobraź sobie: jadą dwa tramwaje na wprost siebie. Dzieci poukładały sobie kamienie myśląc, że to fajna zabawa. Jeden tramwaj wykoleja się i wpada w ten drugi. Naprawdę może dojść do tragedii. Jest wiele takich sytuacji. Potrafią wieszać się na poręczach myśląc, że to zabawne ale nie pomyślą - co się stanie kiedy ostro zahamuję.

Zdecydowanie tego nie pochwalamy! Kolejnym etapem w edukacji ( czuję się prawie jak Rogatek – śmiech… ) jest poruszanie się samochodów na skrzyżowaniach gdzie są torowiska? Może masz jakieś doświadczenia w tej kwestii albo znasz z bezpośrednich relacji?

Generalnie, tu ważna jest wiedza i znajomość przepisów o ruchu drogowym. Kierowcy często nie wiedzą, że np.: tramwaj jeśli nie ma świateł, czy znaków - ma zawsze pierwszeństwo. Nie zdają sobie sprawy, że mamy bardzo mocno wydłużoną drogę hamowania.

Masz jakiś swój talizman, który zabierasz do pracy?

Nie. Staram się rozważnie jeździć i przewidywać sytuację.

Zbliżamy się do końca rozmowy, więc jeszcze tylko kilka stałych pytań. Choć już chyba nic nie będzie zwykłym pytaniem. Czym i kim pachnie Twój profil?

Mój profil pachnie kobietą, która wie czego chce, ma duże poczucie humoru. A kiedy trzeba, walczy jak lwica o swoje przekonania. Jest to mieszanka wybuchowa, tramwajowej aktywistki ( śmiech… ).

Twoja poprzedniczka zadała Ci następujące pytanie: Jaką najbardziej zwariowaną chwilę w swoim życiu zapamiętasz na zawsze?

Najbardziej zwariowana chwile, hmm, niech pomyślę.
Często robię zwariowane rzeczy, jedną z nich był spontaniczny lot z przyjaciółką do Wiednia i nocne spacery ulicami tego miasta w deszczu.

 

Synuś mamuni ;)Synuś mamuni.

Czas na pochwalanie się swoim wzrostem i wagą oraz wymiarami.

Wzrost 165cm, waga 62kg, wymiary od góry do dołu: 97 - 68 – 100.

Poprosimy jeszcze o słowo na niedzielę do wszystkich czytelników.

Moim słowem na niedzielę jest prośba, aby każdy się wspierał i szanował, bez względu na to kim jest.

Dziękuję za niesamowitą rozmowę i te wszystkie wyznania oraz poświęcony czas. Uściskaj dzieci i spokojnych kursów bez wypadku życzę.

PS. Dowcip o Sosnowcu miałem przyszykowany dokładnie taki sam jak Ty, dlatego zapodam drugi: Czemu Neron spalił Rzym? Bo nie było Sosnowca.

Dziękuję.

 

Kocie oczy.Kocie oczy dziękują, że przeczytałeś/przeczytałaś do końca. 

Dirty dancing rodowitej Krakowianki
Autor: zapachkobiety | Kategorie: wojowniczki  sensualne 
Tagi: #taniec #poledance #  
08 lipca 2023, 17:59

Powitanie lata.

Powitanie lata.

 

Dzień dobry, jesteś z Krakowa?

Dzień dobry, tak rodowita Krakowianka ze mnie :)

Cracovia, czy Wisła?

O nie, nie idę w to! Wystarczy mi już mój nastolatek, ogłupiony tymi pytaniami ostatnio. Gołąbek pokoju to ja.

Dobra odpowiedź ( śmiech… ). Pamiętasz naszą pierwszą rozmowę?

Strasznie dawno temu mnie zaczepiałeś, więc niespecjalnie ;)

Od 10 kwietnia, już trochę minęło, ani ja, ani Ty nie poddaliśmy się i oto wchodzisz cała na biało.

Biały ten gołąbek ;) Rozmawiasz z tak ciekawymi dziewczynami - gdzie w tym ja?

Początek rozmowy i już mam z Tobą problem, masz tak bogate BIO, że nie wiem z kim mam do czynienia?

Z Agnieszką :) z rodziną i kupą zainteresowań.

Wypierasz się bycia blogerką i modelką. Dlaczego?

O to dobre pytanie. Nie lubię mówić o sobie w postach, a Instagram kojarzy mi się typowo ze zdjęciami. Fakt niektóre dziewczyny piszą fajne teksty, ja chyba nie mam na to czasu. Poza tym gdzieś tam wyrosłam już z mentorstwa. Chyba tak, to można ująć. Modelką nie jestem - odwaliło mi na starość aby trochę facjaty i ciała pokazać :)

Piszesz tak barwnie, że tę czereśnię, prawie przez monitor czułem ;)

To raczej była kwestia zdjęcia ;) jedno z pierwszych ”sensualnych” długo ukrytych w telefonie.

A tak poza długą listą hasztagów - wolisz tworzyć, czy być ”tworzywem”?

Uwielbiam tworzyć! Mam duszę artystki i trochę mniej talentu ( śmiech… ).

Charakterystyczna dziewczyna.Charakterystyczna dziewczyna.

 

Właśnie, a co do fotomodelki, to pewnie słyszałaś to już wiele razy ale ”zaprawę” masz ( uśmiech… ).

Tak, kilka razy proponowano mi sesje, ale wiesz moja uroda jest taka, że jednym się bardziej podobam, a innym w ogóle. Taka charakterystyczna dziewczyna ze mnie.

Marzenia o wybiegu i sesjach, pozostały marzeniami?

Nie, ja nigdy o tym nie marzyłam ( śmiech… ). Oj, dobra może przez sekundę będąc nastolatką. Choć teraz myślę, że dziwnie to brzmi patrząc na mój profil.

Znam kilka dziewczyn działających w branży, narzekają na jedno. Szuflada do jakiej są wrzucone jest ponoć straszna. Nie bałabyś się takiej łatki – ładna ale pewnie niezbyt rozgarnięta?

Nie, akurat raczej nie przejmuję się zdaniem innych, życie jest zbyt ciężkie żeby dokładać sobie jeszcze zgryźliwe opinie innych.
Z resztą teraz też spotykam się z rożnymi reakcjami jak mówię. że ćwiczę PD.

A jest coś, czego nigdy nie zrobisz lub na co się nie zgodzisz?

No proszę Cię, oczywiście, że jest pełno takich rzeczy, ale o jaką sferę życia pytasz?

Rozmawiamy luźno, co Ci przyszło pierwsze do głowy lub chowasz to na dnie swoich myśli?

Ach, pierwsze co, to pomyślałam o sesjach i tu wiadomo, nie zrobiłabym nic co naruszyłoby mój kręgosłup moralny lub skrzywdziło kogoś z moich najbliższych.
Uff wybrnęłam ( śmiech… ).

 

Uczciwością i pracą, ludzie się bogacą. Uczciwością i pracą, ludzie się bogacą.

 

Jedziemy dalej: szalona dziewczyna. Jak to scharakteryzujesz? Zajadasz się tymi czereśniami, tylko gdy nikt nie patrzy, czy oznaką krejzolstwa są różowe imbusy i kombinerki ( śmiech… )?

O proszę jaki piękny research ( śmiech… ).
Szalona, bo staram się korzystać z życia, moja dewiza to carpe diem. Lubię smakować nowych rzeczy i dobrze się przy tym bawić. Różowe imbusy, to moja codzienność ( uśmiech… ) Zawodowo sprzedaję męskie zabawki, no może w innych kolorach.

Pracujesz w ”Castoramie dla kobiet” ;) ?

Bingo, ale mniej sieciowo!

O PD już się tyle nagadałem z Twoimi koleżankami, że chyba temat został wyczerpany? Chociaż przekonaj mnie, że tańce na rurce są wyjątkowe i dlaczego?

Nie zamierzam, po prostu, spróbuj. Tak, faceci też ćwiczą ;) Wyjątkowe dla mnie jest to, że w końcu trafiłam na ”mój” sport i czasem muszę wydrzeć te parę godzin dla siebie - warto!

Wiem, widziałem panów w akcji - dziękuję - postoję ;) Przeglądałem ostatnio oferty kursów tańca i tam nie uczą już instruktorzy po szkole i z doświadczeniem. Teraz w modzie jest aby zajęcia prowadziły ( z całym szacunkiem ) dziewczyny, które dotarły do drugiej, czy trzeciej rundy U CAN DANCE.

Nie wiem, ja tam wole pomęczyć się i spocić na siłowym PD, choć na Exotic PD też czasem przyczłapie ( to ten taniec na koturnach (buty)) – Agnieszka nie doceniła mnie, bo wiem co oznaczają i czym są koturny ( śmiech… ). No i nie czytała poprzednich rozmów. Gina już się tymi tańcami chwaliła, więc nie czuję się ”zagięty” ( przyp. red. ).

 

Rurka bez kremu ;)

Prawdziwy "Dirty dancing".

 

Nie mam tyle kasy aby się procesować z nimi, więc odpuszczę temat ;)

Aaa, czyli celebrytki bez techniki?

Jedno Twoje foto, muszę przyznać, robi robotę. Na koniec rozmowy, powiem Ci o jakie mi chodzi.

Koniec rozmowy? Dobrze, ale które? ( śmiech… )

Cierpliwość – minus trzy ( śmiech… ). W kolejce czeka jeszcze miłośniczka książek. Co polecisz do kartkowania w podróży?

Miłośniczka książek, to przede wszystkim. Korci mnie żeby zmienić zupełnie profil na Insta z obecnego na mola książkowego ;) Poza tym książki się czyta, a nie kartkuje ( śmiech… ).

Zadziora z Krakowa zwraca uwagę starszemu, szczyt ( śmiech...).
Stephen King, ostatnio próbowałem przebrnąć przez Mercedesa ale targi pracy mnie pokonały ( śmiech… ) Za co Go cenisz i lubisz?

Kinga kocham :) za gawędziarstwo, historie trzymające w napięciu, świetnie odmalowane postaci i magię - jak go czytam jestem w innym świecie.

 

Zakochana w Kingu.Zakochana w Kingu.

 

Cieszę się, gdy ludzie czytają, nawet takie elektroniczne jak Ty ( śmiech… ) ale nic nie zastąpi prawdziwych stron i tego zapachu biblioteki. Tej pani w okularach, doradzającej wybór książki także ( pozdrawiam ).

Tak, tak znam takie, które mówiły, że nigdy ebooka do ręki nie wezmą, a teraz nie mogą się z nim rozstać ( śmiech… ) A już tak całkiem serio, to papierowe też mam. Ostatnio kupiłam wielką antologię Rolanda Topora.

Ucieknę zatem spod topora ;) Co Cię napędza w życiu, oprócz książek?

Hmm, wiadomo góry :) poza tym podróże, sztuka, smakowanie życia, dobre filmy no i ( … ) ludzie ( uśmiech… ).

A już myślałem, że to jednak #sensualna_sobota ( uśmiech… ).

Ha, ha, teraz #zmysłowy_poniedziałek ;)
Lubię wyzwania z pieprzykiem, to prawda

W czym takie wyzwania pomagają kobiecie takiej jak Ty?

Hmm, nie ujęłabym tego słowem pomagają, bardziej co mi dają? Tak naprawdę nie pomagają w niczym. Akurat akceptuję siebie w stu procentach, mam też do siebie spory dystans, zwieńczony poczuciem humoru ;)
A co mi dały? Wspaniałe znajomości damskie i kilka fajnych męskich, sporo zdjęć penisów ( żart – uśmiech… ) no i parę adresów do ”Suggar daddies” ( podstarzały lowelas – przyp. red. ).

 

Sensualna oliwka.Sensualnie rozmyte koła.

 


Pytam o to, ponieważ rozmawiając z dziewczynami i oglądając foty, widać w Was takie poważne podejście do tematu. Wam się po prostu chce. To nie jest takie casualowe.

Tak. U mnie to jest podejście z zupełnie innej strony - większość zdjęć robię sama, bo mam jakąś wizję, więc traktuję to jako wyzwanie typowo artystyczne.
Potem sama obrabiam zdjęcie, żeby było takie jak chcę. Druga kwestia powagi, to fakt ”przełamania się”. Moje zdjęcia najpierw lecą do przyjaciółki, która ocenia, czy nie są zbyt mocne. Potem myślimy, czy nie obraziłam uczuć bigotek i zdjęcie ląduje na profilu ;)

Widać, że dokładacie starań do tych zdjęć, wiele ujęć, pewnie grafiki też, no i fabryka pomysłów pod względem uchwycenia tematów.

Tak, no takie z nas niespełnione artystki, które znalazły sobie swoją przestrzeń w necie :)

A moim zdaniem, to co jest najważniejsze: organizujecie spotkania, kumplujecie się, pomagacie sobie. Da się to odczuć?

Tak, dziewczyny trzymają się razem, spotykają. Ja, to bardziej dzikus jestem ( uśmiech… ).

Jesteśmy coraz bliżej szczytu emocji dzikusie, a przecież Ty jesteś fanką wspinaczek i łażenia po górach.

No i w górach najbardziej cenię samotność i walkę sama ze sobą.

 

Zdobywczyni każdego szczytu.Zdobywczyni każdego szczytu.

 

Nawet jak trzeba wstać o piątej rano z plecakiem?

Bez problemu, ranny ptaszek ze mnie.

Nigdy nie zrozumiem ludzi, wstających rano w wakacje, tylko po to aby iść w góry i zdążyć przed turystami w japonkach chcących sobie zrobić fotki z widokami i wrzucić na Insta.

Nie idę w góry tak wcześnie po to żeby zdążyć przed innymi. Szlaki w Tatrach są dość długie, więc im wcześniej się wstanie tym więcej czasu na marsz. Widać, że to nie Twoja pasja ( uśmiech… ).

O kobietach w rodzinie zwykle mówi się córeczka tatusia, potwierdzasz?

Zdecydowanie, choć z żalem przyznam, że do taty się już nie przytulę ale widzę relacje mojego męża z córką ( wzruszona ).

< chwila na ogarnięcie łez >

Ok. przepraszam, nie wiedziałem.
To jak to się przejawiało, zamiast lalkami, bawiłaś się w garażu tymi imbusami z fotki ( śmiech… )?

Śmiej się, ale uwielbiałam wycieczki z nim do sklepu narzędziowego :) A tak serio, moje wykształcenie jest na zupełnie innym biegunie, niż narzędzia. W tym żelastwie znalazłam się przypadkowo i … polubiłam.

To kim jesteś z zawodu?

Nauczyciel jęz. polskiego ( uśmiech… ).

 

Pani profesorPani profesor.

 

Kolejna esesmańska błyskawica jak mawia prezes ;)
Zostały nam jeszcze koty, jesteś kociarą?

Błyskawica Ziggiego S ;)
Tak, kocia mama to ja :) Z resztą kocham wszystkie zwierzaki. Aktualnie, chomik na pokładzie.

Ojej, ale nie wpisujesz się w ramy pani z kotkiem lub dwoma, w starym swetrze, ze szklanką herbaty w koszyczku i niedopalonym papierosem ( śmiech… ).

Ha, ha, no nie to prawda ( śmiech… )

Udowodnij!

Dowody masz na profilu. Ani mleka, ani kotów, ani starszej pani ( uśmiech… ).

To powiedz nam jeszcze dlaczego brunetki chcą być blondynkami, a blondynki brunetkami?

Nie wiem, mąż najpierw zgłaszał zażalenie, a teraz się cieszy ( żenił się z brunetką ).

A Ty jaki kolor wolisz?

Wolę być sobą, a kolor włosów jest nieistotny ;)

Twoja poprzedniczka zadała Ci następujące pytanie: Co sprawia, że czujesz się szczęśliwa?

Czuję się szczęśliwa jak moi bliscy są spokojni, a ja mogę realizować moje pasje.

Czym i kim pachnie Twój profil?

Mój profil pachnie kobietą dojrzałą i spełnioną, z kroplą perfum Lancome.

 

A Ty, w jakiej pozycji czytasz?A Ty, w jakiej pozycji czytasz?

 

Pochwal się swoimi wymiarami oraz wzrostem i wagą.

Wzrost 168cm, waga 60kg, a wymiary nie wiem … zmierzę się i podeślę. 85-68-92. A to do katalogu? ( śmiech… )

Tak, Julia ( Roberts – przyp. red. ) prosiła o wymiary.

A spoko, pozdrów, lubię: Módl się, jedz i kochaj z nią ;) Czy jakoś tak? Pewnie poplątałam tytuł ( śmiech… ). ( Jedz, módl się, kochaj (2010) reż. Ryan Murphy – przyp. red )

A nie, Pretty Woman?

Nie! Bliżej mi do dojrzalej Julii.

Poprosimy o słowo na niedzielę, dla wszystkich czytelników.

Słowo na niedzielę: Naprawdę, jaka jesteś, nie wie nikt…
Pogadaliśmy, pobajdurzyli, polali wodę, kilka razy wyprowadziłam redaktora bloga na manowce, ale wyszłam z walki zwycięsko. Czy coś więcej o mnie wiadomo, tego nie wiem ( śmiech… ).

Było mi niezmiernie miło WRESZCIE Cię poznać i porozmawiać, masz jakieś życzenie wobec mnie ( śmiech… )?

Mnie również było bardzo miło, okazało się że fajnie się z Tobą gada:) A życzenia, nie, chyba nie :)

PS. A magiczne foto, to: szach-mat.

 

szach mat

Prawdziwy szach i mat.

 

( Odpowiada po godzinie spędzonej zapewne na skrolowaniu swoich zdjęć ).
Marcin! Które to foto, bo dalej znaleźć nie mogę!

Mam nadzieję, że to foto zostanie podesłane, bo umieszczę je na koniec rozmowy jako klamra spinająca naszą rozmowę ;)

Aaaa, tooo. O kurczę. Dobrze, poszukam - pewnie mam w telefonie. Faktycznie magiczne ( śmiech… ).

Ale to na serio Ty? Można coś takiego nogami zrobić ( śmiech… ).

Ja, a kto? ( śmiech… ) A wiesz, że dwa razy ukradli mi zdjęcia z konta i bezczelnie laski udawały, że to one?
To trochę fejk, po prostu odpowiedni kąt robienia zdjęć.

Jeśli dobrze widzę, to obie stopy są oderwane od podłoża, to jest wielkie joł.

Są, ale niestety nie w pełnym szpagacie, bo jeszcze nie umiem w szpagaty ( śmiech… ).

Tego Ci życzę i dziękuję za rozmowę.

Dziękuję, fajnie czasem pogadać o sobie ;)

 

Nie tylko KrakówNie samym Krakowem człowiek żyje.

 

Życie zaczyna się przed 50-ką
Autor: zapachkobiety | Kategorie: dojrzałe  wojowniczki  na obczyźnie 
05 lipca 2023, 18:59

Dzień dobry, ależ zaszczyt gościć dojrzałą kobietę, będzie znakomita wymiana myśli.

Dzień dobry. Mam nadzieję, że nie zawiodę.

 

Muszę przyznać, że bardzo szybko dogadaliśmy rozmowę, jak widzę - jesteś konkretną kobietą. W codziennym życiu także?

Staram się, na co dzień jestem chaotyczna. Lubię konkretnych ludzi. Przy takich tez jestem ogarnięta.

 

Piszesz z Wysp Brytyjskich, a skąd jesteś dokładnie chaotyczna kobieto?

Od siedemnastu lat mieszkam w Walii ,dokładnie Merthyr Tydfil.

 

Dlaczego akurat tam Cię wywiało?

Byłam po trzydziestce, zakończyłam długoletni i toksyczny związek. To była w sumie ucieczka przed byłym. Chciałam choć zarobić na kawalerkę.

 

Ucieczka, zabrzmiało mało przyjemnie, rozwiniesz temat?

Nie ma do czego wracać.

Lady in RED.

Lady in RED.

 

Rozumiem, trudny temat. Na swoim profilu, poruszasz zagadnienia niby oczywiste, ale nie są one oczywiste w publicznej debacie. Wynika to ze wstydu?

Mówisz o .. perimenopauzie i menopauzie?

 

Tak.

Jestem w tym okresie, dopadło mnie to rok temu. Skumulowały się objawy perimenopauzy i skutki rzucenia palenia w jednym czasie. Nie byłam na to gotowa. Nie miałam pojęcia, co dzieje się z kobiecym ciałem, duszą, psychiką po 45 roku życia.

Zaczęłam szukać informacji i tak narodził się pomysł, aby o tym głośno mówić. Myślę, że tak dużo kobiet wstydzi się tego okresu ,wręcz nie przyznaje się do tego.

 

Łamiesz tabu i to w kilku aspektach, w dodatku z dumą piszesz o swoim ”dojrzałym wieku”.

Cieszę się ze swojej dojrzałości.

 

Odnoszę wrażenie, że przeniosłaś z zacisza domowego i biurowego, rozmowy koleżanek choćby o przekwitaniu, to jest na serio taki ciężki temat?

Nie jesteśmy na to gotowe. Wiemy o dojrzewaniu i okresie rozrodczym. Jednak nikt głośno nie mówi o perimenopauzie.

 

Ty swoim profilem je przygotowujesz na to? Odczuwasz taką misję?

Tak właśnie czuję. Mam misję do wykonania.

 

Ale o menopauzie to uczą nas już w szkole podstawowej i jest to naturalne, dlaczego dopiero teraz w przestrzeni publicznej rozmawia się swobodniej na ten temat?

Nie wiem dlaczego. Może dlatego, że mówiło się zwykle o kobiecie przekwitającej i tracącej swoją kobiecość?

Kiedyś mnie to nie interesowało, a teraz jestem na tym etapie, więc nie jest to dla mnie temat tabu ale dla większości kobiet, niestety jest.

< Zrobię sobie kawę ,napijesz się ze mną ? 

Kawa z mlekiem

Zapraszam na kawę z mlekiem.

 

Nie pijam kawy, ale rozumiem, że podniosłem Ci już ciśnienie swoimi pytaniami (śmiech …).

Nie. Kawa podnosi, Ty jeszcze nie. Czuję się jak u żurnalisty ( śmiech… ).

 

To dla mnie prawdziwy komplement – dziękuję i pozdrawiamy bezkompromisowego żurnalistę.

Na Wyspach podejście zarówno do odmienności poglądów jak i orientacji seksualnej, a co za tym idzie także problemu jak to ładnie ujęłaś: perimenopauzy jest dość oczywiste i otwarte.

Tu jest kolorowo, całkiem inny Świat. Cieszę się, że tu właśnie mieszkam, a moje dzieci mają wolność.

 

Mówimy tu o kraju, gdzie zapoczątkowano Magię Nagości, więc otwartość jest wrodzona ( śmiech… ).

To chyba nie Anglia, to zapoczątkowała?

 

W 2016r. Naked Attraction ( śmiech… ). To jakie dostrzegasz różnice w podejściu do tego tematu w Polsce i w UK?

Nie wiem, nie oglądam telewizji, a takie programy ( jeśli o to chodzi ), to mnie nie kręcą. W ogóle nie moja bajka.

 

Ok., poruszasz ważne zagadnienia dla dojrzałych pań na swoim profilu ale widzę, że mocno działasz też w branży kosmetycznej, to jest taki brytyjski odpowiednik AVON-u? ( śmiech… )

Network marketing, to moja pasja. Od Avon-u zaczynałam, dziś bardziej technologia beauty.

 

Baczny obserwator życia.Baczny obserwator życia.

 

Przedstawiasz się w BIO jako marketerka na dwie zmiany – wyjaśnisz nam to?

Działam w dwóch firmach, bielizna i beauty.

 

Warunki do obu masz znakomite.

Robię to, co lubię.

 

To z jakimi problemami mierzy się dzisiaj kobieta z czwórką z przodu?

Oj ,to zależy od statusu. Ja np.: mam problem ze znalezieniem partnera. Faceci się mnie boją ( śmiech… ).

 

Zjadasz ich na śniadanie, czy jesteś zbyt wymagająca?

Myślę, że jako kobieta po przejściach mam swoje standardy, których nie mam zamiaru obniżać i tu jest problem.

 

Z Twoich słów wnoszę, że gdy mówi się: Życie zaczyna się po 40, a nawet po 50, to Ty jesteś po to, aby takie kobiety w tym uświadomić?

Bardzo tego chcę, żeby kobiety były pewniejsze siebie, tego wielu kobietom brakuje.

Abyście wierzyły w siebie i swoje możliwości, dbały o siebie.

Nie mylmy pewności z chamstwem. Bo mamy wiele takich ”Halin”.
Wtedy wychodzi prostactwo, a nie pewność siebie.

 

Czasem "Halina" jest pewna siebie, bo w ten sposób uruchamia swój mechanizm obronny i boi się tego pewnego siebie faceta?

Ha, ha. Chyba jest odwrotnie?

Jeśli kobieta zna swoją wartość i jest pewna siebie, to nie boi się faceta. To kobieta wybiera sobie partnera, a nie na odwrót. To my trzymamy tego asa w rękawie.

 

Rozumiem, że sama taka właśnie jesteś?

Chyba, to widać ( śmiech… ).

 

Jak opiszesz kogoś, kto wysyła Ci DM, prosi o pomoc, bo jest po 40-ce i nie umie się z taką cyfrą odnaleźć w życiu, a w dodatku ma wiele trudności z powodów rodzinnych i egzystencjonalnych?

Ważne jest, aby okazać empatię i zrozumienie dla jej sytuacji oraz podkreślić, że jest możliwe znalezienie drogi do spełnienia i satysfakcji. Wskazanie na możliwość rozwoju osobistego, poszukiwanie wsparcia od bliskich, terapię lub inną formę pomocy. To wszystko może być pomocne.

Należy również zachęcić tę osobę do zdefiniowania swoich celów i wartości oraz do rozważenia, jakie kroki mogą zostać podjęte w kierunku osiągnięcia ich. Dając jej nadzieję i wsparcie, można pomóc nabrać jej pewności siebie i odnaleźć drogę do spełnienia w życiu pomimo tych trudności.

PESEL nie kłamie, czyżby?

Różowa pantera.

 

Poruszasz temat niedostatku, już nawet nie tyle finansowego, co bardziej emocjonalnego. Te wszystkie porady opierasz na swoich doświadczeniach?

Ten profil, to ja.

 

Nie wstydzisz się o tym opowiadać, w sumie obcym osobom?

Nie, nie wstydzę się ,a powinnam? Nie sądzę.

 

To wynika z polskiej mentalności, że lepiej siedzieć cicho i nie pokazywać całego tyłka do końca?

Dlatego tym bardziej się cieszę, że tam nie mieszkam. Zgadzam się, to typowo polskie.

 

Jak sobie poradzić z takim problemem, gdy masz swoje lata i pewne miejsca pracy odrzucą Cię z właśnie z powodu wieku?

Tu nie ma takiego problemu. I tu widać tez różnice, nikt Cię nie klasyfikuje wraz z wiekiem.

 

A gdy słyszysz o tym, że w pewnym wieku, to trzeba starzeć się z godnością, to co sobie myślisz?

Widziałeś moja rolkę?

 

Widziałem wszystkie, dlatego to pytanie jest z przekąsem i tezą ;)

Na wszystko jest czas, na razie się nie starzeję ( śmiech… ).

 

Szokuje mnie w tych Twoich filmach, że tłumaczysz swoim rówieśniczkom, chyba coś co powinno być dla nich oczywiste?

Ale nie jest. Dlatego o tym mówię.

Która wersja lepsza?

Która wersja najlepsza?

 

I jak reagują na to Twoje odbiorczynie? Jaki masz feedback?

Bardzo pozytywny. ”Dziewczyny” dziękują mi, że o tym mówię, że nie miały pojęcia o tym. Taki mam odzew, a to co mówią i myślą za plecami, mam to gdzieś.

 

Jesteś atrakcyjną kobietą, pewnie masz wiele ciekawych historii związanych choćby z randkowaniem.

Swego czasu byłam na wielu portalach randkowych. Niczym mnie już nie zaskoczą. Potrafię rozszyfrować drania po kilku tekstach.

Najbardziej rozwalają mnie teksty, że kobiety lecą na kasę. Więc się pytam, a ile Ty masz tych pieniędzy, których ja nie mam?

 

I pewnie zamykają się i odpuszczają?

A co on ma mi do zaoferowania?

 

Podobno dzisiejsza młodzież ma i to bardzo wiele, zwłaszcza ta z fotkami przyrodzenia ( śmiech… )?

A te fotki, to nie tylko młodzież. Naoglądałam się już tego tyle, że wystarczy mi do starości.
Ostatni raz na randce byłam trzy lata temu. Nie poznałam nikogo, kto by mnie zainteresował.

Teraz jak jestem w tym okresie perimenopauzy, usiadłam na tyłku. Nie mam ochoty na znajomości. Ludzie w pewnym momencie mnie denerwowali, stroniłam od wszystkich.

Ale to wszystko hormony.

 

Młodzieżowy lookMłodzieżowy look.

 

Straciłaś całkowicie ochotę na bliskość i seks?

Na bliskość i seks, to muszę być z kimś, kogo darzę uczuciem. Czasami jestem introwertyczką. Lubię facetów mądrych, tacy mnie kręcą.

Generalnie lubię ludzi mądrzejszych ode mnie. Dostałam kiedyś prezent od chłopaka, zabawki są teraz powszechne, polecam każdemu.

Abyśmy się dobrze zrozumieli, ja tylko tak szczuję ( śmiech… ).

 

Widzę, że dobrze się bawisz. Może to jest właśnie, to co Cię zaspokaja?

Nigdy nie myślałam w ten sposób. Jednak ktoś to z boku widzi innym okiem.

 

Potrzebujesz bliskości emocjonalnej, budujesz klimat z mężczyzną, po czym, gdy czujesz, że jego to podnieca, to tym samym czujesz się zaspokojona?

Nie, aż taka wyrafinowana nie jestem.

A tak na serio: do seksu nawet nie dochodzi, przeważnie faceci myślą, że tanimi tekstami zdobędą kobietę, jeden głupi tekst i blokuję.

 

Poruszasz temat niezależności, czym dla Ciebie jest niezależność i jak ją osiągnąć?

Czuję się kobietą niezależną i przeraża mnie fakt, jak niektóre kobiety nie zdają sobie sprawy z tego co może je czekać. Jeśli w pełni uzależniają się od partnera/męża. Nigdy nie byłam zależna od nikogo, dlatego daję sobie radę w życiu.

To temat rzeka, trzeba kobietą wpajać niezależność na każdym kroku.

 

Czyli przechodzimy płynnie do zimnej suki, jako kobiety pewnej siebie?

Ha, ha. No cóż, nie zawsze jest się suką.

 

Używasz bardzo bezpośredniego języka, tylko takimi ”męskimi” tekstami można trafić do kobiet?

Tak to brzmi? Męsko? Bardziej prosto i dosadnie.

 

Lepszym sformułowaniem byłoby: po żołniersku?

Czasami trzeba być twardą.

 

Piszesz o sobie samotna matka z dwójką dzieci, usprawiedliwiasz tym swoją postawę, czy jest to informacja dla potencjalnych kandydatów ( śmiech… )?

Nic nie usprawiedliwiam, pokazuję tylko, że samotna matka z dwójką dzieci może być niezależna i kobieca.

Zapraszam na kawę z mlekiem.

Zapraszam na kawę z mlekiem.

 

Kto jest najważniejszy w Twoim życiu?

Ja.

 

A na którym miejscu wymienisz swoje potrzeby i pragnienia?

Wszystko co robię jest dla mnie. To ja się spełniam, to ja w końcu żyję tak jak ja chcę.

 

Mamy kilka stałych punktów rozmów, jedziemy: czym pachnie Twój profil?

Uwielbiam zapachy ( uśmiech… ). Zapachy mnie czarują, zapachy to moje wspomnienia ”pragnienia” i marzenia.

 

Twoja poprzedniczka ma do Ciebie takie oto pytanie: Jaką najbardziej zwariowaną chwilę w swoim życiu zapamiętasz na zawsze?

Weszłam na Pen-y-Fan ( najwyższy szczyt w Walii ). Teraz mogę wszystko ( śmiech… ).

 

Zdobyć Świata szczyt.

Zdobyć Świata szczyt.

 

Poproszę o Twój wzrost i wagę oraz wymiary?

Jestem malutka, mam 156 cm wzrostu, a wagi nie podam bo schowałam - małpa mnie denerwowała ( uśmiech… )

Waga: ok. 70 kg. Wymiary: Talia: 90cm, biust: 100cm, a biodra: 95cm.

 

Zapodaj nam jeszcze tradycyjne słowo na niedzielę do naszych czytelników.

Korzystaj z życia.

 

Zamknę naszą wymianę myśli takim oto cytatem: ”Gdybym mogła przeżyć życie raz jeszcze, odważyłabym się popełnić więcej błędów.” ( śmiech… )

Super. Idealnie. Dziękuję.

 

Odnoszę wrażenie, że Twoja pewność siebie, urosła do tego stopnia, że w każdej chwili jesteś w stanie zrobić coś szalonego i spontanicznego, a może już to zrobiłaś?

Tak ,udzieliłam tego wywiadu ( śmiech… ). Naprawdę jestem Ci za to wdzięczna.

 

Dziękuję za rozmowę.

Wiesz, że obudziłeś we mnie lwicę ( uśmiech… ) i motywację do działania.

 

Cała przyjemność po mojej stronie.

Cała na biało, czy?

Cała na biało, czy?

 

Kamperem dookoła Świata
Autor: zapachkobiety | Kategorie: wojowniczki  na obczyźnie 
Tagi: #podróże #Azja #kamper  
01 lipca 2023, 18:59

To się nazywa widok.

To się nazywa widok.

 

Dzień dobry, podróżniczce przez ogromne A.

Cześć, Marcin.

W jakim kraju jesteście teraz, albo skąd piszecie?

Z Pakistanu.

 

To nie jest tapeta ukradziona wujkowi G. ;)To nie jest tapeta ukradziona wujkowi G. ;)

 

Zróbmy tak, dzisiejsza rozmowa, będzie wyłącznie o kontynencie azjatyckim, ok?

Ok.

Proszę abyś na początku zrobiła dobre ”Intro” i uzewnętrzniła się jak zaczęliście to kolorowe życie, skąd pomysł, kto Was natchnął?

To długa historia, długo ewoluowaliśmy podróżniczo, chcieliśmy znaleźć najlepszą opcję dla siebie, więc próbowaliśmy wszystkich opcji, przez wiele lat i nie był to zwyczajny impuls. Decyzja dojrzewała w nas kilka dobrych lat. Złożyło się na nią wiele składowych.

Jakich?

Po pierwsze przestaliśmy oglądać telewizję, mieliśmy dość złych wiadomości, którymi byliśmy zasypywani, a które nic kompletnie nie wprowadzały do naszego życia. Zaczęliśmy bardziej przyglądać się naszemu poukładanemu życiu i więcej rozmawiać. Odkryliśmy, że życie w schemacie nas męczy. Potrzebowaliśmy zmiany i większej przestrzeni do życia, kontaktu z naturą, wolności.

 

Z balonami jej do twarzy.Z balonami jej do twarzy.

 

Po drugie nasze prace na etatach, stabilne, dobrze płatne, ale ( ... ) dla kogoś. Nie chcieliśmy pracować dla kogoś i od kogoś być zależnym.
Mimo, że lubiliśmy swoje prace i sprawdzaliśmy się w nich, brakowało nam w nich pasji i wolności.

A po trzecie przed 30-stką miałam dwukrotnie stwierdzonego raka, na szczęście nie okazał się złośliwy. Jednak zanim się o tym dowiedziałam, przeszłam dwie operacje i dużo stresu. To też dało mi taką refleksję, że jutro może mnie nie być. Czy ten ostatni dzień, chcę spędzić w tej pracy w Lublinie albo przed telewizorem w domu, czy gdzieś indziej?

Od dziecka cierpię także na neuralgię potyliczną ( to przewlekły zespół bólowy, który obejmuje tył głowy i górny kark. – przyp. red. ), to też ciężka, dziwna choroba, która co jakiś czas się odzywa, marnuje mój czas, powoduje duże cierpienie, utrudnia życie społeczne ale też daje do myślenia. Łatwiej z taką chorobą żyć na swoim, niż na etacie i non stop się tłumaczyć, z czegoś na co nie mam wpływu.

Wyjaśnijmy jeszcze jedno, rozmawiam z kobietą, ale używam formy Was, bo podróżujecie we dwoje, razem z mężem.

Tak, podróżuję z mężem, Danielem.

 

Między zielenią, a lazurem.Między zielenią, a lazurem.

 

Tu taka szybka informacja, ”pan mąż”, to kawał chłopa, więc amatorzy blondynek niech mają to na uwadze ( śmiech… ).

Właśnie z mężem odkryliśmy, że mimo, że bardzo się różnimy, to jednak mamy coś wspólnego. Tym wspólnym mianownikiem jest pasja do podróży, która pchała nas w kierunku odkrywania świata i ciągłych wyjazdów. A finalnie do założenia podróżniczej firmy i rozpoczęcia "nowego życia w drodze”. Życie i praca w podróży, taki nasz wspólny rozdział życia, będący nowym etapem. Choć w sumie już nie taki nowy, za miesiąc zaczniemy piąty rok vanlife'u.

Zaczynamy od atomowego mocarstwa, Iran brzmi groźnie, zwłaszcza w tych czasach i w dodatku, gdy jesteś kobietą.

Zależy od tego jakie stereotypy ma się w głowie, na mnie nie robi wrażenia nazwa żadnego państwa, traktuję kraje jako wyzwanie. Iran jest wyzwaniem, faktycznie większym dla kobiety, niż mężczyzny. Mimo, że nie jestem, muszę wyglądać w tym kraju jak muzułmanka. Inaczej, albo nie wpuszczą, a jak wpuszczą, mogę trafić do więzienia.

Spotykasz się z groźnymi spojrzeniami i wyczuwalną gęstą atmosferą, bo jest piękniejszą płcią?

Od kogo?

 

To się nazywa widok.Kolejna tapeta :)

 

Od tamtejszych mężczyzn.

Irańczycy są bardzo tolerancyjni, na szczęście nie miałam przykrych zdarzeń od strony władz. Jednak mam wrażenie, że wielu panom - Irańczykom jest to na rękę, że kobieta w tym kraju jest całkowicie zakryta. Miałam taki incydent, że spodobała mi się czapka z daszkiem, byliśmy ze znajomymi Irańczykami na zakupach i Daniel mówi: weź Habib, wytarguj cenę, bo Aldona chce tę czapkę. A on do mnie, po co Ci ta czapka, kobiety nie chodzą w czapkach z daszkiem! To dziwne, bo widziałam wiele kobiet, Iranek, które chodzą. Hidżab ( chusta – przy. red. ) jest upierdliwy, zwłaszcza gdy uprawiasz sport.

Na pograniczu Iranu i Turcji jest wielu Kurdów, mili ludzie prawda?

Kurdowie to moja druga rodzina. Taka przyszywana. Gość ma dla nich najwyższą wartość, są pomocni, bardzo otwarci i bardziej tolerancyjni niż Irańczycy i często nie karzą swoim kobietom chodzić w chustach.

 

 

Nie wiem co jest dłuższe, palmy, ,czy nogi?Pan mąż i Aldona.

 

A większość tych pięknych kobiet stamtąd łapie za karabiny i idzie się bić w imię Allacha.

Skąd taka informacja?

Rozumiem, czyli to taki stereotyp?

Stereotyp! Kurdowie nie są terrorystami. Prędzej nazwałabym ich strażnikami, między Bliskim Wschodem, a Europą. Kurdowie pilnują bramy Wschodu, gdyby nie oni, więcej terrorystów przedostawałoby się do Europy, chociaż faktycznie metody mają kontrowersyjne, stąd tak łatwo ich z nimi skojarzyć.

Przed wyjazdem czytacie o kulturze i zwyczajach danych miejsc, abyś zakryła swoje damskie wdzięki i nie stała się walutą płatną za wielbłąda ( śmiech … )?

Tak, przygotowujemy się zawsze, jednak w praktyce nie zawsze wygląda to tak samo jak w teorii. Muszę chodzić w chuście, bardziej żeby nie pójść do więzienia, niż cokolwiek zakryć, nie robię tego z chęci, tylko z nakazu niestety. Wiara w to, że kobietę odkrytą może widzieć jedynie jej mąż jest bardzo silna w Islamie. Chociaż w Turcji, w kraju muzułmańskim najmniej silna. Dlatego ten kraj z tych muzułmańskich lubimy najbardziej.

Ocenę widoku pozostawiam Wam.

Ocenę widoku pozostawiam Wam.

 

Azja kojarzy się Polakom, głównie z Turcją. Riwiera, kebaby, podróbki, hotele z All Inclusive.

Nam kojarzy się przede wszystkim z drugim domem, tam czuję się tak dobrze jak w Polsce. Tam mieszkałam najdłużej ze wszystkich krajów poza Polską. Turcja kojarzy mi się z ludźmi, z którymi dobrze się czuję, z przyjaciółmi, których mam tam najwięcej, zaraz za Polską. Z wolnością, której brakuje w Europie. Turcja kojarzy mi się z czajem i z jedzeniem, lubię kuchnię turecką i wcale niekoniecznie kebaby, chociaż od czasu do czasu wciągnę Adanę, Koftę, czy Iskendera.

Zaczęliśmy tam jeździć na potęgę i inflacja rekordowo wysoka ( śmiech… ).

Polacy bardzo długo bali się Turcji. Trochę odczarowaliśmy ten kraj, gdy spędziliśmy w nim pierwszy lockdown, zamknięci na pół roku. Wtedy nasz kanał na Youtube zyskał na popularności, Polacy zamknięci w swoich domach oglądali nasze przygody na Riwierze Tureckiej, a my zdecydowaliśmy jako nieliczni podróżnicy, że nie wracamy do Polski, ze względu na pandemię. Pokazaliśmy Polakom jak piękna jest Turcja poza turystycznym szlakiem i jakimi ludźmi są Turcy.

 

Tak zdobywano Dziki Zachód, to jest – Wschód ;)Tak zdobywano Dziki Zachód, to jest – Wschód ;)

 

Patrioci ( śmiech… ). Ciekawym miejscem, zwłaszcza dla białej kobiety są Indie – proszę o sprawozdanie z pobytu.

Podróżnik liczy się z tym, że sytuacja w kraju, czy nawet na świecie, może się zmienić z dnia na dzień. Wtedy musisz temu stawić czoła, Indie są ciężkie nawet dla mężczyzn. Indusi nie dają żyć białym ludziom, niezależnie od płci. O Indiach można pisać godzinami, to kraj dziesięć razy większy od Polski, bardzo zróżnicowany.
Powszechnie uważa się, że Europejki i tak mają lepiej od miejscowych kobiet.

Jednak w krajach azjatyckich, kobieta pełni rolę podrzędną, jest bardziej służącą niż pełnoprawnym człowiekiem.

Rozwiniesz temat?

I jedne z tym walczą np.: Iranki, Turczynki, czy Induski na południu, a inne nie do końca są świadome, że można inaczej. Myślę, że to kwestia wykształcenia. Tu na Wschodzie, kobieta jest od małego uczona, że urodziła się by służyć mężczyźnie i jego rodzinie. Tak jest wychowana, a szczytem jej marzeń jest wyjście za mąż i urodzenie dzieci.

 

 

Prawie jak nad Bałtykiem, prawie.Prawie jak nad Bałtykiem, prawie.

 

Gdy rozmawialiśmy wcześniej, miałaś obawy, czy dasz radę o tym porozmawiać – byłaś świadkiem nieludzkiego tratowania kobiet tamże?

Zamiast iść do szkoły, wypasają: kozy, wielbłądy, czy co tam w inwentarzu jest lub opiekują się młodszym rodzeństwem. Na pierwszy rzut oka, wszystko wygląda ok. Jednak, gdy z nimi rozmawiam, zawsze pojawia się strach, co powie ojciec, brat lub mąż. Są w kompletnym oddaniu i zgodzie, na to co chce mężczyzna.

To dla mnie było przerażające. W Pakistanie nie ma obowiązku noszenia hidżabu ( nakrycie głowy – przyp. red. ), ale jeśli mąż sobie tego życzy, kobieta nie ma wyjścia i zakłada. Brat jednej Induski nie pozwolił siostrze pójść na spacer z nami nad rzekę i musiałam interweniować, bo było to dla mnie nie do pojęcia, że tak szybko mu uległa, a widać, że chciała bardzo z nami iść.

Jednak abyście nie byli odebrani jako podróżujący wyłącznie w słońcu i na plażach, dotarliście aż na Syberię.

Na plaży wytrzymujemy maksymalnie godzinę, więc nawet jak jesteśmy w ciepłych krajach, to mało nas na plażach. Chociaż na Syberii byliśmy wielokrotnie na plaży ( uśmiech… ). Bajkał jest najgłębszym jeziorem na Świecie, więc szkoda by było się nie wykąpać. Chociaż najbardziej lubimy plaże naturystyczne, niestety w Azji przyjęło się kąpanie głównie w ubraniu. W stroju kąpielowym w Rosji i Turcji da radę, a w Indiach tylko na Goa. W Iranie i Pakistanie kobiety nie mają tego przywileju, muszą mieć specjalny strój do wody, nawet jeśli są z zagranicy.

 

Bajkał, Kamczatka, Tundra i Tajga, dotarliście aż tam?

Najdalej dotarliśmy pod granicę z Mongolią. Niestety, nie starczyło czasu na więcej. Do Rosji ciężko jest dostać się na dłużej, a teraz od kilku lat jest to praktycznie niemożliwe.

Jak już takie blade twarze dotrą do takich miejsc i powiedzą, że są z ”Polszy”, to jaki jest Wasz odbiór?

Azjaci są bardzo otwarci i gościnni. W Rosji interesowali się nami bardzo, zapraszali do domu i częstowali wszystkim co mieli. To samo w Turcji, Kurdystanie, Iranie, Pakistanie, czy w Indiach. Jednak w Indiach i Pakistanie, wielu traktuje nas trochę jak zdobycz, jak małpki w zoo. Jest to uciążliwe, każdy chce zdjęcie. Jak odnajdą "KamperManiak” na naszych social mediach to wydzwaniają, wypisują i chcą być przyjaciółmi, chociaż zamieniliśmy z nimi jedno zdanie.

 

Ocenę widoku pozostawiam Wam.Ocenę widoku pozostawiam Wam.

 

Kojarzą nasz kraj wszędzie, czy musicie mówić: Wałęsa, Papież i Lewandowski ( śmiech… )?

W Pakistanie, czy Indiach często nie mają pojęcia gdzie jest Polska. To przykre, chociaż Lewandowski ciągnie się za nami ( śmiech… ), w Iranie kojarzą bardziej Kurka. Tam siatkówka jest bardziej popularna. W Pakistanie i Indiach głównym sportem jest krykiet więc już nie bardzo kojarzą Lewandowskiego ( … )

Siatkarze akurat wczoraj wygrali z Iranem. Generalnie odpowiadasz na każdy komentarz, Marketing i PR opanowany wzorowo.

Sorry, muszę kończyć. Wylądowałam na posterunku Policji w Pakistanie, właśnie nas zatrzymali. Chyba będziemy musieli od nowa wyrabiać NOC, czyli certyfikat, że nie jesteśmy terrorystami inaczej nie będziemy mogli pojechać dalej.

 

 

Wiadomo kto prowadzi, a kto jest pilotem tej eskapady.

Wiadomo kto prowadzi, a kto jest pilotem tej eskapady.

 

/ po upływie 45 minut /

Możliwe, że stąd będzie nas eskortowała Policja aż do granicy z Iranem. Właśnie sprawdzają nam papiery.

/ mijają kolejne minuty /

Siedzimy na posterunku i zastanawiają się co z nami zrobić. Więc nudzi mi się. Dostaliśmy po Stingu, a oni wydzwaniają co z nami zrobić. Sting to taki azjatycki Red Bull ( śmiech… ).

/ chyba jednak nasza rozmowa ruszy się za jakiś czas /

To jak? Możemy kotynuować?

Tak. Ogólnie od Islamabadu do Taftanu zawsze jest eskorta Policji, jeśli podróżuje się lądowo. W Lahore i Islmabadzie tego nie ma, w Himalajach też nie. Chodzi o bliskość granicy z Afganistanem i ryzyko porwania podróżników dla okupu.

 

Książkę napisali, to i autografy rozdają.

Książkę napisali, to i autografy rozdają.

 

Islamabad kojarzy się z newsami o bin Ladenie ;) Grubo podróżujecie. ( śmiech... ).

Fakt, Bin Landen mieszkał w Pakistanie, można nawet ze specjalnym zezwoleniem zwiedzać dom, w którym mieszkał i go zabili jeśli kogoś to interesuje.
Jedziemy dalej, dalsza podróż tą trasą jest zabroniona.

Dalej wolni, dalej bez eskorty ale musimy się wrócić sto kilometrów.

Niebezpieczne kręgi zatacza nasza rozmowa. A skoro o niebezpieczeństwie, gdy wyjeżdżacie hektar drogi od cywilizacji, a potrzebna jest pomoc – zostaje modlitwa, czy macie jakieś inne sposoby?

Z naszych doświadczeń podróżniczych wynika zupełnie na odwrót. Niebezpiecznie jest tam gdzie są ludzie, więc z daleka od cywilizacji jest bezpieczniej . Na dziko jest najbezpieczniej. Mimo, że ostatnio nocujemy w takich miejscach gdzie dziko żyją takie zwierzęta jak tygrysy, lamparty, słonie, czy kobry. Zwierzęta nie podchodzą do nas, chociaż sama świadomość, że tu są podnosi adrenalinę. Jednak w Indiach najczęściej dochodzi do ataku dzikich zwierząt na człowieka, niż gdziekolwiek na świecie.

 

Można tak stać, stać i się gapić w nieskończoność.Można tak stać, stać i się gapić w nieskończoność.

 

Skoro o tygrysach. To proszę, abyś wymieniła trzy najbardziej mrożące krew w żyłach miejsca w Azji podczas podróży.

1. Konwój, eskorta Policji w Pakistanie przez tydzień, z uzbrojonymi policjantami.

2. Rezerwat Tygrysa nad Gangesem, gdzie po dwóch tygodniach od naszego noclegu tygrys zabił dwie osoby.

3. Świątynia Małp, gdzie zostałam ugryziona przez małpę. Oczywiście w Indiach.

A najmilsze wspomnienie?

Wigilia u Kurdów, impreza w Zatoce Perskiej z naszymi przyjaciółmi z Iranu, poznanie świetnych podróżników w trasie z Francji i ze Szwajcarii, obiad w New Delhi u rodziny Hindusów, Goa - moment gdy w tak pięknej scenerii oddaliśmy naszą książkę "Kamperem przez świat" do druku! Ale też ta Świątynia Małp gdzie mogłam obcować z dzikimi zwierzętami. Dużo tego, mogę tak wymieniać bez końca ( śmiech… ).

 

Ocenę widoku pozostawiam Wam. Jeśli ktoś odgadnie, co to za styl tych kolumn ( joński, dorycki, koryncki ) otrzyma nagrodę niespodziankę ;)

 

Z zazdrością czytam o tych wszystkich miejscach, a o jakiej destynacji Ty marzysz?

Marzę o wszystkich miejscach, w których mnie nie było ( uśmiech… ) ale chyba teraz najbardziej marzę o Indonezji.

Co jest takiego w podróżowaniu, że w pewnym sensie staje się to Waszym sensem życia?

Podróże uczą, kształcą i rozwijają. To przygoda, która uzależnia jak narkotyk i staje się sensem życia. Stabilne życie już znamy, żyliśmy tak ponad trzydzieści lat i nie chcemy wracać do tamtego życia. Teraz jesteśmy wolni i szczęśliwi. Do grobu nie zabierzemy rzeczy materialnych, zdjęć, czy pieniędzy, ale naszych wspomnień nikt nam nie zabierze.

Wyrzucasz z myśli wszystkie niebezpieczeństwa, czyhające podczas wypraw?

Nie zawsze mi się to udaje. W Indiach nakręciłam się na kobrę ( uśmiech… ). To najbardziej jadowity wąż w Indiach i jeden z najbardziej jadowitych na Świecie. Kobra jest agresywna zarówno indyjska jak i królewska. A jak zaatakuje, to szanse na życie są minimalne. Myślałam o niej dużo w Indiach. Żeby jej nie nadepnąć i w porę zauważyć.

 

Wygląda jak naleśnik, ewentualnie lawasz, pytajcie Aldonę jak coś :)

Wygląda jak naleśnik, ewentualnie lawasz, pytajcie Aldonę jak coś :)

 

Czy to są te specjalne okoliczności, czy kobieca intuicja chcąca zaszaleć i zaryzykować?

Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, a najlepszym lekiem na strach jest wyjście ze swojej strefy komfortu i zmierzenie się z lękiem. Niestety nie spotkałam się z kobrą, więc będę pewnie czasem o niej jeszcze myśleć ( uśmiech… ).

Pięknie ujęte. Właśnie to robimy.

Aby tradycji stało się zadość, pochwal się swoimi wymiarami, wzrostem oraz wagą.

To najtrudniejsze pytanie, dlatego, że nie ważę się od lat ( uśmiech… ) i nigdy nie wiem ile mam wzrostu. Ale tak na oko: 174 cm wzrostu i ok. 65 kg. wagi.

A Ty, otrzymałaś od poprzedniczki następujące: Czy jesteś zadowolona z tego co robisz w swoim życiu, czy przynosi Ci to satysfakcję i szczęście. Bo jeżeli nie, to porzuć to i rób to co Ci podpowiada serce, ograniczenia mamy tylko w głowie.

Rzucenie wszystkiego, co nie sprawiało mi satysfakcji było najlepszą decyzją w moim życiu, bo teraz jestem szczęśliwa.

 

Kampermaniak Stay Wild Van Life – dedykowana bluza z kapturem.

Kampermaniak Stay Wild Van Life – dedykowana bluza z kapturem.

 

Proszę jeszcze o słowo na niedzielę, do czytelników.

Może się powtórzę, bo to znane hasło, ale najważniejsze w życiu to robić, to w co się wierzy i co się kocha, wówczas nie przepracujesz żadnego dnia w życiu. Myślę, że jestem tego najlepszym przykładem.

Na koniec zapytam o Kozi Gród – co się stało, że wyruszyliście w wielki Świat z Lublina?

Właśnie mi się przypomniało, odnośnie tych mrożących krew w żyłach sytuacjach, że ja je mam na co dzień na drogach w Azji od Iranu do Indii, każdy dzień własnym autem na tych drogach, z tymi kierowcami to igranie z życiem ( śmiech… ). Ooo, właśnie facet chciał w nas wjechać.

 

Nie wiem co jest dłuższe, palmy, ,czy nogi?Nie wiem co jest dłuższe: palmy, czy nogi?

 

Wracając do pytania: chcieliśmy sobie zrobić przerwę od dotychczasowego życia, byliśmy zmęczeni pracami na etatach i takim życiem. Korki, praca, z pracy, korki, zakupy, wyprowadzenie psa i od nowa, a weekend za krótki by odpocząć od tego wyścigu szczurów. Wyjechaliśmy, nie licząc na nic, nie wiedzieliśmy, co z tego wyjdzie. Chcieliśmy sobie przemyśleć nasze życie, gdzieś daleko od tego świata, w którym się kisiliśmy i być daleko od ludzi.

Wyjechaliśmy na Syberię i wtedy nasz kanał zaczął się rozwijać, potem wylądowaliśmy w Gruzji i w programie Discovery Channel, następnie zakochaliśmy się w Turcji. Wróciliśmy do Polski, założyliśmy działalność i postanowiliśmy dalej się rozwijać w naszej pasji. Żyć i pracować będąc w ciągłej podróży.

A co w takim razie musi się zadziać aby w nim osiąść na stałe i zakończyć te kamperowe eskapady?

Może kiedyś nam się znudzi i kupimy domek na wsi, trudno powiedzieć. Może nie będziemy mieli siły na podróże? A może kiedyś powiemy sobie, to jest to miejsce i tu zostajemy na zawsze. Tylko ciężko tak powiedzieć, jeśli tak mało się widziało i nie ma się porównania, a my w dalszym ciągu mamy więcej takich miejsc, w których nie byliśmy niż byliśmy.

 

Klimat jak nad polskim jeziorem, brakuje tylko dymku z grilla i zapachu rozpałki.

Klimat jak nad polskim jeziorem, brakuje tylko dymku z grilla i zapachu rozpałki.

 

To czym obecnie pachnie Twój/Wasz profil, jakie to są zapachy?

Pachnie kadzidłami indyjskimi. Raz spoconym sandałem zmęczonej podróżniczki ( śmiech… ), która niedawno odkryła, że zdrowy egoizm jest podstawą funkcjonowania szczęśliwej kobiety, a innym razem drzewem sandałowym, świeżymi kwiatami, wolnością i przygodą.

Dziękuję za rozmowę. Jeszcze jestem myślami z tym tygrysem ;)

A zazdrość odwagi ciągle idzie w górę. Jesteście niesamowici.

Ty zostajesz z tygrysem, a ja z kobrą ( śmiech… ).

Dziękuję za rozmowę.

 

Słoń z obowiązkowo zadartą trąbą w górę.

Słoń z obowiązkowo zadartą trąbą w górę.