Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kategoria

Plus size


Samoakceptacja jako podstawa komfortowego...
Autor: zapachkobiety | Kategorie: plus size 
03 maja 2023, 18:59

Dzień dobry, Pewnie zapytasz, dlaczego rozmawiam z kolejną kobietą o większych rozmiarach.

Dzień dobry, nie, zapytam dlaczego akurat kobiety?

 

Dlatego, że każda z Was, to tajemnica. Uwielbiam odkrywać kobiece wnętrza < zabrzmiałem jak Kuba Rozpruwacz? ;) >

Zabrzmiałeś, jak połączenie rozpruwacza i typowego Adonisa rodem z portalu randkowego ( śmiech… ) Zatem, dlaczego wybrałeś na rozmówczynię kolejną, grubą kobietę?

 

To odpowiem w ten sposób, bo Twój profil w przeciwieństwie do poprzedniczek – pominę słowo na literę G, opiera się na fizyczności, to raz.

Słowo na literę G to określenie, jak każde inne. Marzy mi się, by zostało odczarowane. To ludzie nadają mu negatywny wydźwięk, samo w sobie jest po prostu słowem, jednym z wielu.

 

A dwa, ”gruba kobieto” - Ty w dodatku robisz atut z tego, że pokazujesz swoje ”fałdki”, różne niedoskonałości w mniemaniu ”ogólnym”.

Zgadza się ( śmiech … ) Może nie atut, bo ja tu nikogo nie namawiam do posiadania fałdek. Jednak jeśli już je masz, to lepszą opcją jest miłość, niż nienawiść.

 

                                                                         Zasłużony relaks

Zacznijmy od najmłodszych lat – zawsze miałaś więcej ciałka?

Tak. W zasadzie od zawsze był ze mnie kawał baby ( śmiech … ) Już od czasów przedszkola byłam wyższa od rówieśników, a do komunii szlam w butach ślubnych, bo komunijnych w moim rozmiarze nie było ( śmiech… )

 

Sporo dojrzałych kobiet, tłumaczy swoją  nadwagę prosto m.in.: „Po ciąży mi tak zostało”. A Ty też będziesz się tłumaczyć w jakikolwiek sposób, czy szczycić?

Ani to, ani to. Nie mam potrzeby tłumaczenia się ze swojego ciała. Dlaczego miałabym to robić? Z drugiej strony nadwaga sama w sobie nie jest powodem do dumy. Są inne aspekty, którymi mogę się szczycić.

 

Potwierdzam ( śmiech… ) Widzimy, że znakomicie czujesz się ze swoimi krągłościami – a co mówią o nich Twoi lekarze?

Lekarze to jest w ogóle temat rzeka. Mamy wśród lekarzy w naszym kraju taką mentalność, że każdą dolegliwość klasyfikujemy jako skutek nadwagi.

Skręciła Pani kostkę? Proszę schudnąć, przejdzie.

Migreny? Kilka kilo w dół i od razu się ich Pani pozbędzie.

Wiele razy uniknęłam przez to trafnej diagnozy, a lekarze, zamiast na moim problemie, skupiali się na sugestiach, które nie do końca leżały w ich kompetencjach. Dostałam kiedyś wykład o operacji bariatrycznej… u okulisty ( śmiech … )

 

Kontrowersyjne i odważne, zwłaszcza w kraju gdzie ”biały fartuch” to świętość. Chodzisz regularnie do dietetyka?

Nie, nie korzystam z jego usług.

 

                                                                                 To prawda, mam kilka dziar, chodź - policzymy je razem ;)

 

Nie boisz się o swoje stawy i zdrowie?

Zdrowie jest dla mnie priorytetem. Regularnie się badam i mam kontrolę nad wszystkimi aspektami. Nie jestem ślepo zapatrzona w nurt bopo ( ciałoakceptacja – red. ). Jeśli kiedyś odczuję jakieś negatywne skutki mojej nadprogramowej masy ciała, będę chciała to zmienić.

 

To w jaki sposób dbasz o ”formę” bycia XXL?

Pytasz, czy dbam o to, by nie schudnąć? ( śmiech… )

 

O to, czy kontrolujesz w jaki sposób nie stracić swoich krągłości ( śmiech … )

Nie dbam o to, po prostu żyję. Moja waga bywa zmienna.

 

Akceptacja siebie i swojego wyglądu opanowana do perfekcji, gdzie jest taka ”szkoła” w jakiej tego uczą?

Nie ma. Kończąc szkołę dostajesz świadectwo, które świadczy o opanowaniu pewnego materiału. W życiu jest inaczej. Nie ma ludzi, którzy kochają siebie 24/7 i to jest ok. Wszyscy mamy kompleksy i gorsze momenty. Jednego dnia patrzę w lustro i myślę "damn, dziewczyno...ależ Ty wyglądasz!", a na następny dzień myślę sobie "nie no, tu mi się wylewa, tu mnie wzdęło", zakładam obszerną bluzę i ani trochę nie nadaję się do podbijania świata. Samo życie.

 

Bycie w ”Dzień dobry TVN” otworzyło Cię bardziej, czy tylko uświadomiło w słuszności wyboru bycia modelką plus size?

Hmm...miło to wspominam, to na pewno świetne doświadczenie, jednak zlecenie, jak każde inne. O wiele bardziej w słuszności moich wyborów utwierdza mnie feedback, który dostaję od moich obserwatorów.

 

Wyobrażałaś sobie siebie w Top Model?

Wyobrażałam. Nawet chciałam wziąć udział w edycji Plus size.

 

Myślałaś o tym jak choćby Tyszka i Krupa ”jadą po Tobie publicznie”? ( śmiech… )

Cha, cha - nie myślałam o tym nigdy w ten sposób. Wiesz, ja jestem z osób, które merytoryczną krytykę przyjmują na klatę. Ale chamstwa nie trawię. A chamstwo niestety się sprzedaje.

 

                                                                                    Mój uśmiech nigdy nie wyjdzie z piaskownicy.

 

Czyli ten stan odporności rodził się w Tobie latami.

Oczywiście. Mam za sobą naprawdę bogatą historię związaną z etapami mojej samoakceptacji.

 

Rozwiń temat samoakceptacji, proszę.

Samoakceptacja, w moich oczach, jest podstawą komfortowego życia. Trzeba sobie uświadomić, że tak naprawdę "wada" jest kategoryzowana w roli negatywnej, tylko i wyłącznie przez subiektywne gusta. Kobiety od lat walczą z cellulitem. Tymczasem w oczach mężczyzn, których znam ( a także w moich ) jest to absolutnie seksowny atrybut kobiecości. Jedni nienawidzą swoich piegów, inni dorabiają je sobie w makijażu. Ola chciałaby odessać tłuszcz z tyłka, a Ania żałuje, że natura jej go poskąpiła. W świecie, gdzie na każdym kroku ludzie mówią Ci, jak masz żyć i jak powinieneś wyglądać, bardzo ciężko jest osiągnąć stan, w którym jesteś zadowolony z tego, kim jesteś. Prawdopodobnie dlatego, że nawet jeśli Ty będziesz zadowolony, to spotkasz na swojej drodze masę jednostek, które będą Cię piętnować. Dlatego tu potrzebna jest silna psychika, a nikt nie rodzi się z takim stanem rzeczy, nad tym trzeba pracować.

 

A potem podpisujesz ochoczo jedno ze zdjęć o tym, że czujesz się ”gorącą asteroidą” ( śmiech… )

Cha cha, dokładnie tak. Chociaż jestem zdania, że tak naprawdę opis jest tu zbędny, bo na zewnątrz bardzo dobrze widać to - jak czujesz się sam ze sobą.

 

Ile tego trzeba się uczyć aby jawnie pod imieniem i nazwiskiem oraz swoją twarzą zrobić tyle ile Ty?

Całe życie. Ja nadal się uczę, cały czas pracuję nad moją głową.

 

Masz kontakt na DM z pozostałymi puszystymi dziewczynami, o czym piszecie?

O tym samym, o czym piszą szczupłe dziewczyny ( śmiech… )

 

Dyplomacja. Udzielasz rad i porad?

Udzielam, jeśli czuję się kompetentna w danym temacie. Nie jestem psychologiem, mogę jedynie radzić na podstawie własnych doświadczeń.

                                                                        Zamiast gapić się na ( ... ), to odklej mnie z tej fotki ;)

 

Jesteś młodą kobietą, masz swój logotyp / linię sprzedażową, po prostu swój sklep – da się zarobić w tym biznesie mając tyle konkurencji?

Moja marka jest w tym momencie zawieszona. Zapewne dałoby się zarobić, gdybyśmy mieli inny rząd ( śmiech … )

 

Polityka idzie na bok ( śmiech … ) To jak odniesiesz się do tego, że obraz większych kobiet, dopiero od niedawna wypływa  na szersze wody, to świadomość i potrzeby za tym stoją?

Myślę, że Polska jest nadal daleko w tyle, ale małymi kroczkami się rozkręca. Potrzeby są ogromne, świadomość z roku na rok również się zwiększa.

 

Na zdjęciach widzimy, co jest oczywiste, ze względu choćby na mięsień sercowy, że jedna pierś jest większa od drugiej. Tobie nie sprawia to żadnego problemu.

W przypadku moich piersi nie ma jakiejś wybitnie dużej asymetrii, ale tak czy siak nie mam z tym problemu. Ludzkie ciało nie jest symetryczne. Mam jedną brew wyżej, niż drugą i jedną nogę dłuższą, przez co zawsze mam nierówne spodnie ( śmiech… )

                                                                                   Zatopiona i zakochana w brokacie.

 

Pochwal się reakcjami najbliższych na to, co porabiasz na Insta.

Mam w nich duże wsparcie, nigdy nie usłyszałam złego słowa dotyczącego mojej działalności w Internecie.

 

Czym pachnie Twój profil?

Kobiecością. Zdecydowanie.

 

Wiele fotek jest bardzo odważnych, bywa, że zakrywają Cię jedynie tatuaże. Pozujesz do aktów?

Nie miałam jeszcze takiej okazji. Obiecałam sobie, że do aktu przystąpię dopiero wtedy, gdy znajdę ogromnego węża, którego wynajmą mi do zdjęć ( śmiech… )

 

Masz swojego zaufanego fotografa?

Mam kilku fotografów, do których wracam, bo wiem, że mają świetne umiejętności.

 

Pracując tyle możesz o sobie powiedzieć modelka w znaczeniu PROFI?

Hmm, nie jest to moje główne źródło zarobku. Sam musisz to ocenić.

 

Na jednej z fot, masz figurę klepsydry, niektórzy szczęki zbierają do tej pory ( śmiech… ).

Dużo robi strój i pozycja. Dzięki odpowiednim dodatkom można fajnie manewrować proporcjami, a potem właśnie potykać się o cudze zęby, cha, cha.

                                                                        To mówisz, że też umiesz w klepsydrę? ;) 

 

To czego nie można pominąć, ukazujesz, że wyświechtane: ”czarne wyszczupla” odkładamy do lamusa. Msz wśród tysiąca fotek bardzo wiele w kolorowych ciuchach i kostiumach.

Uważam, że każdy powinien nosić to, w czym czuje się najlepiej. W mojej szafie jest wiele koloru, ale chyba czarny wygrywa. Nie ze względu na funkcję wyszczuplania, a na klasę, której jestem miłośniczką.

 

Czy do takiej sesji, należy mieć doświadczenie w zakresie XXL, czy to jest kalka i pokaz tego samego co u modelek w rozmiarach od S do L.

Każde ciało wygląda inaczej w różnych perspektywach. Myślę, że grunt to poznać swoje mocne strony i na tym bazować.

 

A jeżeli pojawi się oferta lub zainteresowanie z pomysłem na akt, pokazujący Twoje piersi lub całą sylwetkę – jak zareagujesz?

Były takie propozycje. Póki co nie jestem zainteresowana. Może kiedyś się to zmieni.

 

Będąc na basenie lub plaży nie masz żadnych oporów przed setkami oczu podziwiającymi Twoje krągłości?

Nie, lubię obserwować te reakcje. Uśmiecham się do ludzi, niezależnie od tego, czy podziwiają, czy patrzą krytycznym wzrokiem. Ten uśmiech wiele zmienia, daje przewagę ( śmiech … )

 

Nawet jeśli robią to w niewybredny sposób?

Sytuacje były różne. Jak ktoś przesadza, to na szczęście mam umiejętność zabijania wzrokiem ( śmiech … )

 

Pewnie, gdy jakiś gamoń skomentuje w stylu: ”ale duża dupa” – zapewne pocisk słowny w postaci ciętej riposty idzie jak torpeda? ( śmiech … )

Wszystko zależy od dnia. Czasem mam ochotę na potyczki słowne, a czasem wystarczy, że na kogoś spojrzę, a jego wzrok ”ląduje” na ziemi. Ludzie są mocni dopóki, nie dochodzi do konfrontacji.

                                                                        Królowa jest tylko jedna.

 

Nie wchodzimy do Twojego portfela ale ( … ) Czy można zarobić na pokazywaniu swoich rozmiarów w ciuchach XXL oraz prezentując zmysłową bieliznę. Panie, często właśnie o to pytają.

Jeśli masz dryg, to na wszystkim zarobisz ( śmiech … ) Jednak modeling plus size w Polsce nie jest jeszcze na tyle opłacalny - co na Zachodzie.

 

Czy zrodzenie pomysłu z uruchomieniem także biżuterii, było odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku. A może to efekt słuchania swoich folołersów, proszących o to?

Moi obserwatorzy tworzą mój rynek. Jeśli chodzi o biżuterię, po prostu uznałam, że brakuje sklepów z fajnymi dodatkami tego typu.

 

Możemy podać Twój młody wiek i zmobilizować resztę pań do odważnych ruchów?

Oczywiście ( śmiech… ) Niedawno skończyłam dwadzieścia trzy lata.

 

Jesteśmy zainteresowani także Twoimi wymiarami oraz wzrostem i wagą.

Tak, jak mówiłam, kawał ze mnie babki. Mam 181 cm wzrostu.

Jeśli chodzi o wymiary to z reguły 137/113/147. Co do wagi, nauczona doświadczeniem odpuszczę ten temat, chyba, że chcemy feedback od pseudo lekarzy ( śmiech… )

 

                                                                                    Chcę aby za sto lat wymawiano jednym tchem moje imię, jak nazwę Singer ;)

 

Bardziej odbieram to jako pokaz siły pewnej siebie kobiety, więc?

Wiesz, ja nikomu nie chce udowadniać swojej siły, nie mam takiej potrzeby. Tematu wagi nie poruszam z dwóch powodów. Kobiety często pytają mnie o nią, by się porównać i uświadomić sobie "ok., ważę mniej, czyli nie jest ze mną jeszcze tak źle", co jest totalną głupotą. Drugi powód to tak zwany hejt pod przykrywką troski. Czyli tekst w stylu "ważysz zbyt dużo, nie boisz się o swoje zdrowie?" a w myślach "schudnij, bo kole mnie w oczy to, jak wyglądasz".

 

Zbliża się majówka, być może są kobiety, wstydzące się wyjść w kostiumach i pokazać się publicznie. To jest ta chwila, miejsce i czas, aby naładować ich pewność siebie do stanu przekraczającego normę. 

Takich kobiet jest cała masa, sama byłam kiedyś jedną z nich. Kochana Babo, bardzo chciałabym Ci dać przepis na to, jak polubić się ze sobą, ale prawda jest taka, że musisz znaleźć własną drogę. Ja mogę jedynie podsuwać delikatne wskazówki, ale to Ty musisz wykonać największą robotę. Jesteś wystarczająca. Ty i cała Twoja historia tworzycie tak wyjątkową jedność, której nie da się podrobić. Życie jest za krótkie na czekanie na odpowiedni moment, by zacząć z niego korzystać. Możesz mówić sobie "założę tę sukienkę, jak schudnę" albo pójdę wreszcie na ten basen, jak zacznę dietę, ale prawda jest taka, że ten "odpowiedni moment" może nie nadejść. I obudzisz się za x lat ze świadomością, że uniknęłaś tylu wspaniałych wspomnień tylko dlatego, że dałaś cudzym ograniczeniom wejść do swojej głowy. Nie popełniaj tego błędu.

 

Zakończę pytaniem osobistym, bo są mężczyźni mający śmiałość pisać do mnie z prośbą o podawanie stanu cywilnego moich rozmówczyń ( śmiech … ) To jak, szukamy oficjalnie kawalera dla Patrycji ( śmiech… )?

Hmm..nie szukamy, ale jak się jakiś napatoczy, to nie będę jakoś wybitnie oponować ( śmiech … )

 

Tylko nie miej mi za złe, tych setek DM po tej rozmowie ( śmiech … ).

Spoko, najwyżej pomożesz mi odpisywać ( śmiech … )

                                                                        Czy te oczy mogą kłamać, ale które? 

 

Komentują i lajkują, a potem mijają Cię na Piotrkowskiej i nie mają odwagi ”podbić” albo zagadać? ( śmiech … )

Bywa i tak, a szkoda! Decyzyjność, to bardzo ważna cecha u mężczyzn.

 

Gratuluję postawy oraz odwagi i zgodnie z tradycją poproszę o ”słowo na niedzielę” zwłaszcza dla tych, którzy jeszcze nie wierzą w siebie i boją się tego magicznego pierwszego kroku.

Dziękuję. Słowo na niedzielę brzmi: Jeśli sam nie obdarzysz się miłością i zaufaniem, nikt tego nie zrobi. Jesteś jedyną osobą, z którą spędzasz absolutnie całe życie, więc zadbaj o to, by towarzyszyła Ci atmosfera miłości, nie nienawiści. Nigdy nie jest za późno na pokochanie siebie.

 

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również, było mi bardzo miło ( śmiech…. )

Mój profil jest moją terapią
Autor: zapachkobiety | Kategorie: plus size  sensualne 
22 kwietnia 2023, 18:59

Dzień dobry. Katarzyno, jak się czujesz?

Dzień dobry. Dobrze, pełna energii. Czeka mnie intensywny dzień więc energia się przyda.

 

O czym chcesz porozmawiać?

A o czym chce porozmawiać? Hmm, to Ty chciałeś porozmawiać ze mną ( śmiech … )

 

Ja, nastawiłem się dzisiaj na rozszerzenie słowa: motywacja. Odpowiada Ci ta forma?

Kto – kogo, będzie motywować?

 

Oczywiście, że Ty mnie i naszych czytelników.

Zatem spróbujmy.

 

W swoim BIO chwalisz się okrągłą cyfrą 40 i zaczynającym się życiem ”po” tej cyfrze, rzeczywiście ta czwórka dopiero Cię poruszyła do zmian?

Tak ( śmiech… ) jakaś taka magiczna liczba. To w dzień czterdziestych urodzin sprawiłam sobie prezent w postaci sensualnej sesji zdjęciowej , od której to zaczęły się wszystkie zmiany w mojej głowie

 

Własna galeria w domu, to bezkrytyczne zapatrzenie w siebie, czy uchwycenie i wspomnienie pięknych chwil?

Nie, nie, nie. To na pewno  nie jest  samozachwyt. Generalnie lubię robić zdjęcia i mam w domu na ścianie małą kolekcję ale są to głównie zdjęcia rodzinne.  Nie lubiłam robić sobie zdjęć, jak również nie lubiłam siebie oraz tego jak na zdjęciach wygladam. Zdjęcia na jakich byłam  przeważnie były tylko w telefonie i tylko w wersji cyfrowej. A zdjecia, to dla mnie czas zatrzymamy w kadrze. Emocje, chwile, miejsca, momenty które chcemy pamiętać.

 

Masz troje dzieci, już samo to czyni Cię wyjątkową matką Polką i kobietą, nie tylko te foty.

Dziękuję ( śmiech … ) Tak, jestem mamą trójki. Jednak nie mam wrażenia, że czyni mnie to wyjątkową, raczej normalną mamą. Kiedyś kobiety rodziły i wychowywały więcej dzieci i to w znacznie gorszych czasach oraz warunkach. To było godne podziwu.

 

Skąd czerpiesz siłę na odwagę w publicznym pokazywaniu swoich emocji? Jak to się robi?

Nie wiem czy to odwaga, bo czy powinnyśmy się wstydzić naszych emocji? One są z nami, to normalność każdego z nas. Mamy prawo do śmiechu, zadowolenia, złości, smutku. Ja potrzebowałam miejsca gdzie mogłabym to z siebie "wylać". Bo jak się wygadam i rozpiszę to jest mi lżej. Lubię dzielić się radością z innymi, a dzieląc się smutkiem staje się on mniejszy.

 

Eksponujesz swoje krągłości, zarówno te z przodu jak i te z tyłu. Na zdjęciach widać w tym lekkość, szczerość i prawdziwą radość oraz dumę ze swojego ciała.

Cha, cha - może nie dumę, ale akceptację. Choć nie przyszło to łatwo. "Większe" osoby często są postrzegane przez pryzmat "siedzenia na kanapie i zajadania śmieciowego jedzenia". Czują się gorsze od otoczenia. Też tak miałam. Wiele razy próbowałam zgubić zbędne kilogramy. Raz się udawało, a raz nie. Potem wracało takie zamknięte koło. Przez to miałam wrażenie, że życie mnie omija. Mówiłam sobie  często, że coś zrobię jak schudnę i jak będę lepiej wyglądać. W końcu powiedziałam STOP! Zrozumiałam, że wyglądając jak wyglądam mogę być szczęśliwa i czerpać z życia tyle ile chcę oraz potrzebuję. Dlatego staram się przekuć moje krągłości w atut. Dostrzegać w nich pozytywy.

 

Gdyby zgłosiła się Twoja rówieśniczka i poprosiła o radę, jak wyjść z własnego cienia i otworzyć się na świat – to co byś jej poradziła?

Uuu, powoli, małymi krokami. Na to potrzeba czasu. To się nie zmieni z dnia na dzień.

 

Pamiętasz swoje pierwsze zdjęcie udostępnione publicznie, gdzie pokazujesz swoją kobiecość - pokazujące Cię taką jaką jesteś.

Pamiętam pierwsze zdjęcie które wrzuciłam na Insta. Byłam tego dnia mega podekscytowana, bo to był dzień mojej sesji zdjęciowej. Byłam wtedy umalowana, czułam się bosko. A następne to już jakoś same z dnia na dzień się pojawiały. Robienie sobie zdjęć i udostępnianie ich publicznie - to dla mnie terapia.

 

Opisałaś tamto uczucie, jakby to było wczoraj, a przecież nie znasz moich pytań ( śmiech… )

Bo to był bardzo ważny dzień dla mnie. Pamiętam go doskonale. Do tej pory, gdy go sobie przypominam - uśmiech pojawia się od razu.

 

A koleżanki z pracy, zachęcasz do zakładania profili na Insta, czy już jesteście na drugim poziomie wtajemniczenia i same chcą komentować i lajkować Twoje foty?

Koleżanek z pracy nie mam bo pracuje sama ( śmiech… ) O moim profilu wie nieliczne grono.

 

Przygodę z Insta rozpoczęłaś ponad rok temu, dlaczego i po co Ci to miejsce?

Jeszcze nie rok. Rok będzie za kilka dni także niedługo będę obchodziła rocznicę. Instagram stał się miejscem gdzie mogłam się wygadać i wyżalić o czym już wcześniej mówiłam. Prowadzony profil jest dla mnie moją terapią i drogą do jeszcze lepszej akceptacji samej siebie, to tutaj mogę wrzucić swoje zdjęcia, mam interakcję innych użytkowników, którzy dodają mi sił oraz wiary w siebie. Czasami pozwalają spojrzeć na coś z innej strony i trochę dają do myślenia.

 

Czy to jest właśnie element mierzenia się ze swoją motywacją? 

Myślę, że tak. Chciałabym być motywacją do działania, do wyjścia z cienia. Właśnie dla innych osób ale zarazem inne osoby dla mnie, które gdzieś tam udzielają się na moim koncie. Czy to w komentarzach, czy w wiadomościach prywatnych dają mi motywację dla mnie, dla mojego dalszego motywowania się.

 

Czym wyrażasz się poprzez ten profil?

Sobą, swoją historią, moimi emocjami i przemyśleniami skupiam się tu na sobie. Lubię wyszukiwać cytaty, które akurat pasują do mojego aktualnego nastroju, czy przemyśleń. Nie znajdziesz u mnie relacji rodzinnych, scenek z życia rodzinnego, zdjęć bliskich mi osób. Są tylko moje zdjęcia jakie wystawiam publicznie. Zawsze tak jak na dobre słowo (na które zawsze po cichu się liczy śmiech … ) muszę też być przygotowana na krytykę.

 

Domyślam się, że jesteś głosem wielu kobiet, nie tylko tych większych i nie tylko tych po czterdziestce.

Nie wiem. Nie mnie to oceniać. Mówię i piszę, to co ja czuję.

 

Piszą do mnie kobiety, że moje rozmowy zawierają ostatnio bardzo duży ładunek emocjonalny, jak zmotywujesz naszych czytelników do wykazania się większym opanowaniem podczas czytania o trudnych tematach?

Nie zmotywuję ( śmiech… ). Tak jak Ci odpowiedziałam wcześniej, emocje są nieodłączną częścią każdego z nas. Są tematy które wzbudzają większy ładunek emocji, nie zawsze u każdego taki sam. Nie ma jednej recepty, aby móc wykazać się większym opanowaniem. Ja akurat lubię tematy rozmowy, artykuły, które te emocje pobudzają i wyzwalają bo daje mi to też dużo do myślenia. Przeważnie zostawiam to jednak dla siebie, a jeżeli już gdzieś włączam się w dyskusję lub w rozmowę, zawsze staram się by moje wypowiedzi i komentarze były bardzo wyważone. Aby nikogo nie skrzywdzić, nie ubliżyć, bo to nie o to chodzi.

 

Patrząc tak z boku i obserwując, to co czujesz? Mam tu na myśli Ciebie jako kobietę, która też walczy o każdy następny dzień, aby był lepszy.

Zależy, czy wstałam prawą, czy lewą noga ( śmiech… ). Czasami mam ochotę to wszystko rzucić. Mam wrażenie, że to nie ma nie ma sensu ale potem jednak gdzieś zaczyna przebijać się światło. Jednak włożyłam trochę energii i czasu oraz siły we wszystko. Nie chciałabym tego zaprzepaścić więc znowu z nadzieją i optymizm patrzę na to co przede mną, na to co przyniesie los.

 

Maszyna do szycia nie jest Ci obca, dla siebie też robisz kreacje?

Maszyna do szycia, to moja praca. Tak, szyję również dla siebie większość ubrań, które mam na sobie. Szyję sama ze względu na problemy z dostępem odpowiedniego ubioru dla siebie w sklepach.

 

To co zadecydowało w głównej mierze o tym, aby pojawić się na Insta?

Żeby się pojawić, to był impuls, emocje radości, zadowolenia, chęci podzielenia się z kimś swoim szczęściem, bo byłam wtedy szczęśliwa.

A co decyduje o tym żeby taką pozostać? Właśnie to, że daje mi to szczęście i radość, mogę gdzieś uzewnętrznić siebie. Pomaga mi mój profil w dalszej akceptacji siebie, poznałam świetne dziewczyny, z którymi gdzieś mamy kontakt i rozmawiamy. Możemy wymieniać się naszymi doświadczeniami, punktem widzenia na wiele spraw i to jest naprawdę super.

 

Kto Ciebie do tego zmobilizował?

Do założenia stricte profilu nikt mnie nie musiał mobilizować. Bardzo mocno w podjęciu tej decyzji pomogła mi sesja zdjęciowa z rewelacyjną fotografką i jej nastawieniem do mojej sytuacji. Po prostu dzięki temu, nie mogłam doczekać się efektów tej sesji, tych zdjęć i tego żeby się tym pochwalić. Pokazać, że osoba po czterdziestce, matka trójki dzieci w rozmiarze plus size też może dobrze wyglądać. A przede wszystkim może poczuć się mega kobieco, bo ja się po tej sesji i na tej sesji tak właśnie poczułam. Czuję, że odzyskałam ten pierwiastek kobiecości, który zatraciłam w pewnym momencie. A przez pewną część życia nawet miałam takie wrażenie, że jestem tylko mamą i żoną - nie czując się kobietą.

 

To jak podchodzisz do komentarzy w stylu: Że chcesz wykorzystać swoją puszystość i lansujesz się tym w necie.

Nigdy takiego komentarza nie usłyszałam, ani nie przeczytałam. Sama nigdy też o tym nie pomyślałam. Nie przyszło mi to do głowy.

 

Obserwując chronologicznie Twoje ”postępy” idziesz w kierunku nagości zakrytej i aktu?

Oj, nie, nie, nie, akt się nigdy nie pojawi. Nagość zakryta pewnie tak, lubię takie niedopowiedzenia.

 

Nigdy, nie mów nigdy ( śmiech… ) Mając takie krągłości, jestem ciekaw na jakich wymiarach opiera się Twoje ciało?

Mówię nigdy! Moja druga połówka się nie zgodzi ( śmiech … ) a z resztą i dla mnie byłoby to za dużo.

Moje wymiary ( śmiech … ) < chwila zastanowienia > 125/111/115. 162cm wzrostu, 96 kg wagi, Uff, poszło < siła >

 

Gdybyś mogła scharakteryzować swoją odwagę w profilu, to dokąd ona nas zaprowadzi?

A o jakiej odwadze piszesz? Co masz dokładnie na myśli?

 

Tego co czujesz i jak zapatrujesz się na dalsze swoje losy na Insta?

To co czuję jest tu i teraz i odpowiada za stan obecny. Co będę czuła jutro, pojutrze, za miesiąc, rok ( … ) - nie wiem. Ja się stale zmieniam, więc profil będzie się też zmieniać, A dokąd mnie to wszystko zaprowadzi, nie wiem.

 

A może będzie to podróżą do - Teksańskiej Masakry Piłą Mechaniczną ;)? < filmik gdzie docinasz gałęzie w ogrodzie >

Cha, cha - kto wie, nie wykluczam - jak mi ktoś mocno podpadnie ( śmiech … )

 

Rok temu zanim założyłaś profil, zakładałaś sobie z całą pewnością, że konkretnej granicy nie przekroczysz.

Nie myślałam zupełnie o tym jak zakładałam profil. Nie miałam na niego konkretnego pomysłu. Nie wiedziałam jakie zdjęcia będą się pojawiać, a jakie nie. To jakie zdjęciea się pojawiają często było naprawdę bardzo spontaniczne, dosłownie pod wpływem chwili i nastroju tegoż dnia. Wiedziałam tylko, że to ma być profil mój, o mnie i tam będę tylko ja, nie będzie mojego życia rodzinnego, nie będzie dzieci i tego staram się trzymać.

 

A co teraz jest Twoją granicą, gdy jesteś już ”modelką – plussize”?

Nie jestem modelką plus size ( śmiech… ) nie czuję się nią. Jestem zwykłą kobietą w rozmiarze plus size, która przestała się tego wstydzić i nie będzie za to przepraszać. A granicą są akty, tych na pewno nie będzie.

 

Więc jakie zapachy możemy poczuć wchodząc na Twój profil?

Świadomej siebie kobiety, która akceptuje siebie i chce taką akceptacją zarażać innych.

 

Dziękuję za poświęcony czas i proszę jeszcze o ”słowo na niedzielę” - mobilizujące nasze czytelniczki oraz czytelników.

Nie bójcie się i nie wstydźcie się siebie. Życie ma się tylko jedno, nie warto odkładać marzeń na inny, lepszy czas. Ten właściwy czas jest tu i teraz.


Życie na plus
Autor: zapachkobiety | Kategorie: plus size 
26 marca 2023, 18:55

Witam na pokładzie - zapracowaną matkę Polkę, dobrać godzinę i dzień rozmowy, cud.       

Zapracowana będę jak wrócę do pracy po świętach.

 

A czym zajmujesz się zawodowo?

Pracuje w administracji międzynarodowej firmy.

Zabrzmiało poważnie. Ponad 27000 obserwujących, to liczba konkretna jak na osobę nie będącą ( jeszcze ) celebrytą.

Tak sądzisz?

 

Piszę serio.

 

Mi się wydaje, że od ilości, ważniejsze jest to kto obserwuje i z jakich powodów.

 

Rozmawiasz w miarę możliwości ze swoimi ”folołersami”, udzielasz rad, jesteś dla nich mamą tulącą do piersi?

Zazwyczaj rozmawiam z kobietami, choć mam też kilku znajomych z początków tutaj i z nimi również czasem piszę.

 

To co oznacza plus size dla Ciebie? Jak scharakteryzujesz siebie na tle takiej osoby?

Osoba o rozmiarze większym niż przeciętny rozmiar dostępny w "normalnym" sklepie. Zwykle wszelkie rozmiarówki są do 42, choć ostatnio powoli się to zmienia.

Jeśli nie jest to tajemnicą, czy możesz podać nam swoje wymiary oraz wzrost i aktualną wagę?

Wzrost: 168 cm, waga: 113kg, wymiary: 120x106x122, choć wolałabym byś tego nie upubliczniał ;) właścicielka ostatecznie wyraziła zgodę na upublicznienie tych magicznych cyfr. Brawo, to się nazywa wyjście ze strefy komfortu albo jazda bez trzymanki.

 

Zaglądając na Twój profil, widzę sporo gastronomii, mody i życia rodzinnego. To są te główne trzy koła zamachowe? 

To takie moje codzienne rzeczy przez ostatnie 2,5 roku. Dwie ciąże i urlopy macierzyńskie, a jako odskocznia grupa artystyczna, z którą jestem związana od ponad dwudziestu lat, w połączeniu z występami.

 

Gratuluję dzieci, a co do tych występów to jeszcze do tego wrócimy.  Łamiesz kolejny stereotyp, że tylko kolor czarny jest dobry dla osób z krągłościami. Kolorów jakie ubierasz jest dosłownie cała paleta.

Kolor czarny uwielbiam i cale lata był moim numerem jeden. Bezpieczny, łatwo się stopić z tłumem Jednak od dłuższego już czasu w mojej szafie goszczą soczyste kolory: fuksje, czerwienie, zielenie, chabrowy, oranże ( ... ) Wyszłam wówczas ze skorupki i strefy komfortu. Już nie chowam się i nie przepraszam, że żyję i jestem jaka jestem.

Twoje wpisy nie mają moralizatorstwa, nie nauczasz, nie wychowujesz z batem w ręku, a ”jedynie” pokazujesz jak można zaistnieć będąc większą osobą.

Nie czuję się ekspertem, mogę jedynie dzielić się swoimi doświadczeniami, przemyśleniami. Jeśli ktoś zainspiruje się by też wyjść ze skorupki, to super. I nie chodzi tylko o rozmiar, ale o inność generalnie. Nasze społeczeństwo nie jest tolerancyjne.

 

A jak wychodzi się z tej strefy komfortu? Masz moment decydujący o tym stanie?

Nie ( … ) latami na to pracuję i ten proces cały czas trwa ( … ) Zaczęłam mając jedenaście lat. Po drodze było wiele wzlotów i upadków, wiele ran do zagojenia, wiele "życzliwych" osób wiedzących najlepiej, co jest dla mnie dobre. Nieudane małżeństwo, upadek i ponowne podnoszenie się z gruzów. Odkrywanie siebie, swojej wartości, swojej siły.

 

Pięknie ujęte.Bycie puszystą, to efekt choroby, złych nawyków żywieniowych, czy może brak ruchu w młodym wieku?

Pewnie wszystkiego po trochu ( ... ) jestem wcześniakiem i mam mega bałagan w hormonach.

 

Jestem na insta od ponad miesiąca, zaskakuje mnie ”wysyp” dużych kobiet bez kompleksów pokazujących się w sytuacjach codziennych, często emanując swoimi krągłościami. To nowy trend?

Nie wiem, wydaje mi się, że po prostu coraz więcej mówi się o jednostce i jej prawie do bycia sobą niezależnie od rozmiaru, wieku, rasy, wyznania itp. O potrzebie akceptacji innego człowieka takim jakim jest. A nie dopasowywaniu do wykreowanej "normy"

Czyli z wykształcenia jesteś ( … ) socjologiem/psychologiem / antropologiem?

Zootechnikiem :) ale psychologią się interesuję.

 

Takie profile jak Twój, przyczyniają się do wyjścia z cienia tych wszystkich kobiet z kompleksami.

Na to liczę, że pokazywanie normalności, codzienności, często bez upiększeń, makijażu, filtrów, sztucznych paznokci, sztucznych rzęs itp. pomoże komuś zrozumieć, że jest wystarczający taki jaki jest i ma prawo żyć i być szczęśliwy.

 

Czytam komentarze pod Twoimi fotkami i filmami, panowie też ”serduszkują” i zachwycają się Twoimi kształtami. Jak się do tego odniesiesz?

Szczerze? Kiedyś czytałam, teraz już nawet nie czytam. Nie taki jest cel mojego profilu by zbierać serduszka od panów Oczywiście, to podnosi samoocenę i jest miłe jeśli panowie nie są nachalni i nie narzucają się ze swoimi względami zamężnej kobiecie.

 

Właśnie, a jak odnosi się do tego Twój mąż? Jest zazdrosny o fanów? ( śmiech … )

Raczej nie jest zazdrosny, bo nie ma powodów.

Kiedy dorosłaś do tego i w jakich okolicznościach, aby uczynić ze swoich krągłości motyw przewodni profilu? 

Od początku profil miał pokazywać codzienność zwykłej kobiety, matki, żony, kobiety z pasjami, kompleksami, ale też non konformistki nie zgadzającej się na piętnowanie inności. Ktoś mi kiedyś powiedział, że mam zachodnią, niepolską mentalność.

 

Znowu szlachetne cele. Brawo. Grupa Dereń – brzmi tajemniczo, opowiedz coś więcej o tym projekcie.

Grupa powstała z uczniów artystki ”Opery Narodowej” w Warszawie. Od lat ona i jej mąż realizowali ciekawe projekty muzyczne z udziałem utalentowanych osób, które chcą w życiu robić coś fajnego poza pracą zawodową i domem. Sporo artykułów o grupie znajdziecie w gazecie lokalnej Passa, są też filmiki w serwisie YouTube, nawet całe koncerty. Działamy głównie lokalnie, choć występowaliśmy w różnych miejscach w Polsce. Między innymi w kultowej ”Jamie Michalika” w Krakowie, czy Starej Prochoffni w Warszawie.

 

Piosenka o ciśnieniu ( do obejrzenia na Twoim  profilu ), trochę taki Kabaret Moralnego Niepokoju. Występując przed widownią, widać odwagę w Twoich ruchach. Nie masz tremy. Może trzeba pomyśleć o telewizji?

To moje hobby i pasja, nie potrzebuję do tego telewizji. Nie zależy mi na popularności, czy rozgłosie, bardziej na realizacji siebie.

 

Nie masz profesjonalnych sesji z planszą jako tłem, to nie jest zarzut! Przeciwnie, intryguje mnie jak zdobywa się te tysiące odbiorców bez profesjonalnego zaplecza?

Bo ten profil nie ma być "profesjonalny", ma pokazywać zwykłą osobę. Nie znam recepty na zdobywanie odbiorców. Po prostu pokazuję kawałek życia.

 

Chodziło mi bardziej o to, że taka grupa odbiorców, tu już małe miasteczko, jesteś w tysiącach domów i telefonów, to spora odpowiedzialność.

Pokazywanie prawdziwości powinno tej odpowiedzialności sprostać. Taką mam nadzieję.Zresztą najwięcej polubień mają zdjęcia niewystylizowane, prawdziwe, bez makijażu i filtrów. To pokazuje, że ludzi zaczyna nudzić sztuczność, wtłaczanie w ramy perfekcjonizmu.

 

Perfekcyjnie, to Ty robisz: steki z kalafiora, warzywa z łososiem oraz gruszki ze szpinakiem i rukolą, Czy to jedyna słuszna droga do utraty zbędnych kilogramów?

Absolutnie nie, każdy powinien znaleźć swoja drogę. Nie ma jednej uniwersalnej i najlepszej drogi, ja pokazuję swoją, ale równie dobrze ktoś może woleć keto ( dieta na każdą kieszeń – red. ), ktoś inny posty, jeszcze inny śródziemnomorską.

Walczysz ze swoimi krągłościami, czy sukcesywnie czynisz z nich atut i wolisz eksponować swoje ciało, takim jakie jest?

Przede wszystkim walczę o zdrowszy kręgosłup i doprowadzenie organizmu do normy po dwóch ciążach. Nie zamierzam zejść do wagi 60 kg, bo źle bym się w niej czuła. Zresztą można ważyć 60 kg i być schorowanym albo ważyć 85 kg i być w świetnej formie.  Nie ma normy.

 

A jak Twoim zdaniem zmienia się podejście społeczeństwa do osób puszystych, poza tym, że zwietrzono szansę na rynek zbytu i produkcję ciuchów XXL?

Moim zdaniem, społeczne podejście niezmienia się bardzo mocno ale to już chyba taka nasza polska mentalność. Sama, nawet w rodzinie nadal doświadczam piętnowania.

 

Spotykasz się z komentarzami na temat Twoich krągłości przez osoby postronne w casulowych sytuacjach, gdy jesteś w parku, sklepie, czy na plaży?

Czasem tak, tylko ja już się tym nie przejmuję Choć jak mam zły humor, to potrafię takiej osobie sprzedać ciętą ripostę.

 

Chętnie poznamy takie ”pociski” słowne, możesz się teraz wykazać ( śmiech … )

Riposta zależy od zasłyszanej uwagi i mojego stanu psychicznego danego dnia. Nie przytoczę Ci więc nic ”ad hoc”.

 

Twój drugi profil informuje nas, że już -13 kg.  Wyobrażasz sobie siebie jako osobę szczupłą – do tego dążysz?

Postawiłam sobie pewien cel wagowy, w którym kiedyś byłam i czułam się ok Nadal był to rozmiar uważany za plussize, około 44. Krągłości nie chciałabym stracić bo są kobiece.

 

Co Cię napędza, gdzie szukasz inspiracji, a co Cię do tworzenia profilu motywuje?          

Motywację mam głównie wewnętrzną, zawsze tak było i jest we wszystkim. Wiem, że jak sama czegoś nie zrobię, nikt inny tego za mnie nie zrobi i tyle. Tak się nie da.

 

Jeśli mogę na koniec coś dodać, według mnie wygrywasz swoją naturalnością, nie serwując tysięcznego zdjęcia stóp z czerwonymi paznokciami albo foty z rączki z wymalowanym dziubkiem.

Zdjęcia stóp tez mam ;) ( śmiech … ) Wiem o co chodzi i dziękuję. Miło mi to słyszeć.

Oglądając indyjskie klimaty kulinarne, zastanawiam się, czy właśnie tak orientalnie ma pachnieć Twój profil?

Orientalne zapachy to zdecydowanie mój klimat. Ukochane perfumy są raczej ciężkie, piżmowe, korzenne, choć i słodkie zarazem.

 

Przyznaję, na mnie większe wrażenie robi polska ryba z cytryną, ryżem i sałatką.  

Wiesz, ja nie ograniczam się w niczym do jednego stylu, lubię różnorodność I chyba właśnie to pomieszanie z poplątaniem przekonuje część osób.

 

Dziękuję za poświęcony czas, pozdrów i podziękuj mężowi oraz dzieciom, że ”udostępnili” mi Ciebie na ponad godzinę.

Dziękuję Ci bardzo za to, że szukasz motywów działania ludzi. To ważne.

 

Życzę sobie aby każdy z takim uśmiechem jak Ty, podchodził/podchodziła do zabawy pod nazwą Instagram.

Utopia :) Ale piękna.

Boskie 85 L wkracza do akcji.
Autor: zapachkobiety | Kategorie: milf  plus size  dojrzałe 
Tagi: krągłości   wyzwolona   Milf   plus size   xxl   dojrzała   kobieta  
23 marca 2023, 09:45

Witaj, miło Cię znowu ”czytać”. Odczuwasz stres przed rozmową?

Nie, jestem ciekawa o co mnie zapytasz.

 

Zacznijmy od początku, to czym zajmuje się 43-letnia kobieta posiadająca boski rozmiar K/L ( serio, jest taki? )

Cha, cha. Tak, serio. Pokazać metkę od biustonosza? Na co dzień pracuję, żyję jak wszyscy. Bardzo lubię czytać książki, mam sporą ich kolekcję. Oczywiście, najbardziej erotyki ;) 

 

Nazwa profilu: MILF, to celowy zabieg marketingowy?

Mhm. Na pewno celowe użycie tego określenia. W celu? Lekkiej prowokacji do rozmowy. Z marketingiem - nie ma nic wspólnego, niczego tu nie sprzedaję.

Miłośnicy większych krągłości - wystąp!

Czyli taki wabik na chłopców i mężczyzn? Skojarzenia z tą nazwą idą raczej w jednym kierunku, nie boisz się zaszufladkowania?

Wabik... No na pewno :) Ale to po prostu cała ja. Generalnie ten profil jest nastawiony na dobrą zabawę, przede wszystkim moją. Fotki na profilu też są w zasadzie jednoznaczne. Na razie nie planuję tego zmieniać. Może z czasem rozwinę się w jakimś kierunku, ale na pewno pozostanie to w kręgu lekkiej erotyki.

 

Na ogół krągłe i duże kobiety spotykają się z docinkami w kwestiach swojego wyglądu, ale zaglądając na Twój profil – Ty robisz z tych krągłości atut.

Nigdy nie miałam z tego tytułu żadnych docinek. Nigdy. Poza tym mi nigdy nie przeszkadzało,  że byłam większa. To ja, tak po prostu. Akceptuję siebie i lubię swoje ciało. Bo wszystko co myślimy o sobie zaczyna się w naszej głowie. A jeśli ja lubię siebie, to widać i wtedy inni nas odbierają tak jak chcemy.  Jeśli ja uważam się za atrakcyjną, to tak mnie inni odbierają.

 

Brawo za podejście. Przeglądając Insta, zauważyłem ”tendencję wzrostową" wśród ”dużych” Polek, częściej przełamujecie swoje strefy komfortu i odważniej pokazujecie swoje słuszne kilogramy. Jak odniesiesz się do tego?

Mój profil i moje zdjęcia tutaj nie przełamują mojej strefy komfortu. To dla mnie całkowicie naturalne. Nie mam z tym problemu. A co do innych kobiet – uważam, że każde ciało jest piękne.  Warto pokazywać, jak różne ciała mogą być piękne. Jak wspomniałam wcześniej, to wszystko zaczyna się w głowie. Rozmiar nie ma znaczenia. Wystarczy tylko i aż polubić siebie.

 

Niektóre panie dzięki tej swojej odwadze, są ”twarzami” wielu akcji marketingowych, firmują swoimi krągłościami kosmetyki, bieliznę, suplementy. A może Twoim ukrytym celem jest takie zarabianie w necie ( śmiech… )?

Cha, cha, cha. Wiesz, zawsze jest taka opcja. Chętnie zostanę modelką ładnej bielizny plus size :) a moje wymiary, to 125/90/120 przy wzroście 175 cm.

 

Obiecuję, że jeśli będzie kontakt, to przekażę namiar do Ciebie. U siebie nie rozdajesz rad dla koleżanek, nie reklamujesz bielizny, choć ta króluje wśród Twoich zdjęć.

Tak, ponieważ lubię ładna bieliznę. Doceniam, że producenci dbają o to, żeby była w dobrym rozmiarze i do tego piękna. Jestem po prostu zachwycona, że tak się to pozmieniało na przestrzeni lat. Bielizna dla dużej dziewczyny, to nie tylko majtki barchany i stanik w mdłym kolorze oraz fatalnym kroju. I nie jestem tu po to, żeby udzielać rad. Nigdy tego nie robię.

biedny kręgosłup

Nie odsłaniasz twarzy, nie podpisujesz się z imienia i nazwiska. Jesteś tajemnicza, czy anonimowość pomaga Ci w ukazywaniu swoich walorów?

Myślę, że tak, anonimowość pozwala mi tu pokazywać właśnie swoje ciało. Pokazuje mnie. Na co dzień przecież nie mogę chodzić po mieście z bielizną na wierzchu ;)
Ten profil z założenia ma być bez imienia i bez twarzy.

 

Rodzina, znajomi, koleżanki z pracy – wiedzą, że kilkaset osób Cię obserwuje, a regularnie ponad setka klika w serduszka, wyrażając zachwyt nad Twoim ciałem?

Ten profil jest mój. To moja sprawa, aczkolwiek kilka osób wie.

 

Jakie są ich reakcje, mąż zazdrości fanów?

Cha, cha. Nie, mąż nie jest zazdrosny o fanów. Mój mąż jest moim największym fanem ;)

A może daje Ci wskazówki, co do pozy albo charakteru zdjęcia lub sam je pstryka?

Czasem wyłapuje niuanse, na które ja nie zwracam uwagi, gdy już pokazuje mu zdjęcie przed wrzuceniem na profil. Ja publikuję to, co mi się podoba.

 

Pod zdjęciami nie ma potoku zdań, nie ma porad, tylko krótkie i rzeczowe hasła z okazji świąt lub zakończonego tygodnia. Stawiasz na obraz, nie na treść. Przekazem jest fotka lub film.

To jest pytanie ? Bo właśnie, po prostu stwierdziłeś fakt.

 

Postawiłem tezę, fakt. Chcesz ją obalić?

Nie. Jest dokładnie jak napisałeś.

 

Na jednym ze zdjęć widzimy kubek z wymownym tekstem ( śmiech… ) < napis: PORN STAR > jesteś związana z tą branżą albo próbowałaś?

Nie, dostałam kiedyś taki prezent :) Jak widzisz, moi przyjaciele odbierają moją energię pewności siebie.

 

Wyróżniasz swój profil ostatnimi czasy także filmikami. Chętnie wybierasz obraz video, wiele karier w ten sposób się rozpoczęło, a u Ciebie z czego to wynika?

To nie jest mój pomysł na karierę. To wynika z chęci rozwoju, dla siebie samej, ciągłego ulepszenia. Filmik jest inną formą, czasem wydaje mi się bardziej odpowiednią i bardziej plastyczną, którą może pokazać inaczej. A przede wszystkim ciało w ruchu, to coś innego niż zdjęcie.

85L

Komunikujesz się ze swoimi fanami? Znasz ich osobiście, a może ”wybranych” kusisz jakoś specjalnie?

Nie, nie znam się z nimi osobiście. Ale tak, rozmawiamy, lubię rozmawiać i poznawać ludzi. Jest tu kilku fajnych facetów, z którymi rozmawiam. Czasem nawet więcej niż o moim tyłku ;)

 

W rolkach ”dbasz” o fetyszystów stóp, miłośników nóg oraz dużych pup, sama masz jakieś fetysze?

Tak, jest nim - piękna bielizna. Uwielbiam wyszukiwać takie rzeczy w swoim rozmiarze.

 

Podejrzewam, że masz także bezpośrednich wielbicieli, opisz najciekawsze DM jakie otrzymałaś?

Co na insta, to zostaje na insta ;) Jeśli ktoś do mnie pisze, mówi mi o swoich najskrytszych pragnieniach, doświadczeniach ( … ) to zostaje tylko ze mną. Jeśli ktoś ufa mi, wyznając swoje sprawy, to przykro mi, ale się tym nie podzielę.

 

Doceniam dyskrecję. Skąd czerpiesz inspiracje do zdjęć i filmów. Prowadzisz auto i nagrywasz swoje nogi, siedzisz w fotelu w pracy i strzelasz ujęcia albo w sklepie w przymierzalni, trochę taki naturyzm.

Trochę tak:) Inspiracją jest tak naprawdę wszystko. Czasem jest to impuls, odczucie, że to może wyjść fajne ujęcie, czasem inspiruję się zdjęciem z Internetu. Większość zdjęć jest mimo wszystko przemyślanych. Zwykle robię kilkanaście ujęć , choć zdarza się, że jedno wychodzi jak trzeba. Przynajmniej w moim odczuciu.

 

Zauważyłem, że działasz pod wpływem chwili na pełnym ”spontanie” jak mawia młodzież, jesteś taka na co dzień ?

Zdecydowanie tak. Choć lubię też planować, myśleć i układać w głowie na przykład dane ujęcie. Staram się, żeby zdjęcia były ładne, żeby kusiły, a nie dawały wszystkiego podanego ”na tacy".

a kiedy gasną światła ( ... )

Ostatnie foto, co widać w komentarzach mocno rozgrzało publikę. Moim ulubionym jest to w piżamie z mocno uwidocznionymi sutkami, a Twój faworyt?

Kurczę ( śmiech… ) Nie umiem wybrać swojego ulubionego. Wszystkie lubię i bardzo mi się podobają .  Inaczej bym ich tutaj nie wrzuciła :) Po prostu lubię siebie na każdym z nich.

 

Wrócę na koniec jeszcze do nazwy MILF, fascynują Cię młodsi faceci? Ekscytujesz się gdy dwudziestolatek przegląda i komentuje Twój profil?

Szczerze, to jestem trochę zaskoczona ilością młodszych mężczyzn, którzy fantazjują o starszej kobiecie.

 

Film: American Pie wiecznie żywy :) A co, jeśli zgłosi się firma chcąca ubrać Cię i skorzystać z Twoich krągłości? 

Już mówiłam, jestem otwarta na taką propozycję :) Piękna bielizna, to zdecydowanie coś, co lubię.
A że posiadam też odpowiednie warunki... ;) Mógłby być fajny efekt końcowy.

 

Masz swoje profesjonalne portfolio?   

Niestety, nie posiadam takiego. Nigdy nie szukałam takiego zajęcia.

 

To jak zachęcisz potencjalnych ”dobroczyńców”? Masz ku temu okazję teraz.

( Śmiech … ) Nikt tak pięknie nie pokaże bielizny ”plus size” jak ja i moje 85L :)

85L

Mój blog nazywa się ”Zapach kobiety”, czym/kim zatem pachnie Twój profil?

Mój profil pachnie ( ... ) mną. A ja lubię ładnie pachnieć, mam kolekcję perfum, które lubię. W głównej mierze pachnę wanilią i jaśminem.

 

Dziękuję za fantastyczne półtorej godziny.

Było mi niezmiernie miło odpowiadać na Twoje pytania. Dzięki.

 

Gorąco zachęcam do odwiedzania profilu naszej milfetki i jej gorących zdjęć: Tutaj