Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kartoteka 15 kwietnia 2023


Tańcząca w deszczu
Autor: zapachkobiety | Kategorie: wojowniczki  sensualne 
15 kwietnia 2023, 18:55

Dzień dobry, jak się czujesz?

A dziękuję. Dobrze jak na miejsce, w którym jestem.

 

Przybliż nam te okoliczności pobytu w szpitalu.

We wrześniu zdiagnozowano u mnie martwicę obu głów kości udowych. Jestem obecnie na oddziale rehabilitacyjnym, po operacji endoprotezy jednego z bioder.

 

Mam nadzieję, że choć za to - dzień tutaj bardziej pozytywny?

Tutaj każdy dzień tak naprawdę taki jest. Uwierz lub nie, ale starsi ludzie mogą być sympatycznymi kompanami ( śmiech… ).

 

Wiem, że zaczęłaś od ciężkiego tematu ale dajmy się lekko rozkręcić tej rozmowie.

Będę rozmawiał z modelką, fotografem, matką, żoną, czy wyjątkową osobą po przeszczepie ( kolejność przypadkowa )

W sumie to ciężko powiedzieć.. Chyba wszystkim po trochu,  oprócz żony. Porozmawiasz przede wszystkim z kobietą po ogromnych przejściach zdrowotnych.

 

Pod jednym ze zdjęć napisałaś, że warto pokonywać swój strach. Rozumiem, że odkładanie naszej rozmowy też wiązało się z walką ze strachem i w końcu go pokonałaś.

Tak, dokładnie. Bałam się i wiele kosztowało mnie by ten strach pokonać. Jednak jak widzisz udało się. Bój się i rób.. Jak nie teraz to kiedy? ( śmiech … )

Brawo Ty. Wiem, że to tak niestosownie zaczynać od wymiarów ale ile centymetrów mierzą Twoje nogi?

Żebym ja to wiedziała ( śmiech … ) Na pewno są dłuższe niż pozostała część ciała.

 

Na początku swojej przygody z filmem Julia Roberts oparła karierę na swoich dolnych kończynach i dziś jest ”twarzą”: perfum oraz znanych, a jakże: rajstop.

No widzisz, a tego nie wiedziałam.

 

Pamiętaj, że to tutaj wypłynęłaś na szerokie wody ( śmiech… ). 15% dla mnie ( śmiech … )

Wróżysz mi karierę ( śmiech … )

 

Starałaś się o angaż w agencji w wieku siedemnastu lat i chyba nie wspominasz tego startu najlepiej?

Zdecydowanie nie! Zakorzenił się we mnie strach, nieufność do ludzi i ostatecznie przekreśliło to moje początkowe zainteresowanie modą.

 

Takie zdarzenie skutecznie wygasa zapał do wybiegu?

U mnie właśnie tak zrobiło. Może dlatego, że byłam bardzo młoda i nie do końca siebie pewna.

Masz siłę by je opisać?

To zdarzenie?

To był środek lata. Gorąco. Szłam ulicą już nawet nie pamiętam w jakim celu. Prawdopodobnie spotkać się z koleżanką. Byłam ubrana jak na lato przystało. Krótkie spodenki, koszulka na ramiączkach. Zaczepił mnie mężczyzna, tak na oko 45 - 50 lat. Powiedział, że pracuje w agencji modelek w Warszawie. Akurat jest w moim mieście przejazdem, a ja zwróciłam jego uwagę. Mówił oczywiście o moich nogach, podkreślał moje odpowiednie proporcje. A najważniejsze, że może mnie, jeśli  będę chciała zgłosić do tej agencji. Na początku nie chciałam, ale wepchnął mi wizytówkę. Powiedział, że to może być moja szansa i zaproponował spotkanie w pobliskim hotelowym holu, aby mógł mi to spokojnie wyjaśnić. Po dotarciu na miejsce zaczął opowiadać jakby to miało wyglądać, w pewnym momencie zaproponował mi abyśmy poszli do jego pokoju. Byłam młoda owszem, ale nie aż tak naiwna. Od razu poczułam zagrożenie, tym bardziej, że facet dał mi do zrozumienia, że oczekuje czegoś w zamian  Uciekłam.

 

Traktujemy tę opowieść, jako przestrogę dla dziewczyn, bo rozumiem, że fizycznej krzywdy Ci nie wyrządził.

Nie zrobił, bo na szczęście w porę się wycofałam. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co by było gdybym z nim poszła ( … ).  Niestety po świecie chodzi wiele takich kanalii, chcących bez oporu wykorzystać młode i naiwne dziewczyny.

 

Czyli takie ”typy” mocno rozrabiają  w psychice młodej kobiety – jak wygląda takie podnoszenie się z tego stanu?

Jak wygląda? Straciłam wiarę w ludzi, szczególnie w starszych mężczyzn. Nie ufałam im, a dodatkowo też podkopało to we mnie moja wiarę w siebie. Pojawiała się obawa, czy jestem w stanie coś osiągnąć w życiu,? Brak wiary we własne siły nasilił się.

 

Zostawmy to ( … ) wertując Twoje foty trafimy na ”wakacyjną ferajnę” uśmiech jest chyba Twoją drugą po nogach: bronią masowego rażenia?

Tak mówią ( śmiech … ) Kiedyś usłyszałam, że mój uśmiech jest wyjątkowy i szczery. Uśmiechając się rozpromieniam wszystko dookoła i pojawia się pewna aura wokół mnie. Nie jestem pewna, czy tak jest. Ja po prostu lubię się uśmiechać.

 

Wyróżniłbym jeszcze ”zwierciadła” ale znowu mi zarzucą podryw podczas roboty, więc jak możesz tylko przytaknij i ( śmiech … ) wchodzimy na pełnej.

Nie ma sprawy ( śmiech… )

Zaczniemy od mniej przyjemnej kwestii, jesteś wyjątkowa nie tylko poprzez uśmiech i swój sposób bycia ale i kwestię przeszczepu szpiku. Trudny temat?

Trudny, ale spokojnie. Nie mam problemu, by o tym opowiadać.  Przeszczep szpiku był konieczny. W 2016r. zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy. Chłoniak Hodgkina, bądź ziarnica złośliwa, żeby było łatwiej. Oryginalną nazwę ciężko wymówić. To bardzo złośliwy nowotwór, wyleczalny w 80% przypadków. 

 

Rozumiem, że rozmawiam z jedną z tych 80%?

Nie. właśnie nie. Rozmawiasz z tą, która znalazła się w tych pozostałych 20% gdzie chłoniak jest odporny na leczenie.

 

Czyli ten opis, że tańczysz w deszczu, odnosi się do Twojego deszczu, Twoich łez. Czy może nie ma tu żadnego przesłania i podtekstu?

Trafiłeś w punkt. Chodzi o to, że mimo tego, że bywa źle, można znaleźć piękno. A następnie można cieszyć się życiem.

 

Twoja dusza zaczyna wkręcać mnie jak dobry kryminał ( przepraszam za porównanie, jeśli uraziłem ).

Nie masz za co przepraszać, na tym etapie życia nie jest łatwo mnie urazić ( śmiech…)

 

Jak to się wykrywa? W jaki sposób powinniśmy się badać, a właściwie jakie symptomy powinny  nas niepokoić? Czy takie badania ”bolą”, jak to wygląda od strony technicznej?

Trzeba być uważnym i wsłuchać się przede wszystkim w swoje ciało. Nie bagatelizować, gdy dzieje się coś złego. Ja to zrobiłam i gdyby nie koleżanka, która zabrała mnie na badanie krwi, to dzisiaj nie byłoby tego wywiadu. Jeśli o symptom pytasz u mnie pierwszym był przeszywający ból w kręgosłupie po zaledwie małym łyku alkoholu. Częściej jest ból w klatce piersiowej. Następnie ciągnące się za sobą po kolei infekcje i zapalenia: ucha, oskrzeli i płuc.

Następnie była swędząca skóra, nocne poty ( takie jakby ktoś wiadro wylał na Ciebie ) No i utrzymująca się temperatura. Badania to przede wszystkim badania krwi takie jak: CRP i OB. One nie bolą, kluczowym jest zrobienie prześwietlenie klatki piersiowej i USG brzucha. Jak widzisz, te wszystkie badania są bezbolesne i nie inwazyjne. No może pobranie krwi, jeśli ktoś się boi igieł.

 

Rozumiem, że nie bierzesz jeńców i koniecznie chcesz abym użył chusteczki ( … )

Po prostu nie owijam w bawełnę ( śmiech … )

 

Stereotypem w tej sytuacji jest chemia, utrata włosów, chusta na głowie kobiety, bladość i brak siły na uśmiech. Czy tak faktycznie jest?

Nie do końca. Oczywiście jest chemia i utrata włosów. Jest chusta na głowie (chociaż ja bardzo je lubiłam akurat) jest bladość skóry i brak siły. Jednak to są tylko chwilowe objawy. Nie czujesz się źle przez cały czas. No i każdy przechodzi to trochę inaczej. Wyobraź sobie, że przez pierwszy rok przyjmowania chemii chodziłam do pracy ( śmiech .. .) Ba, nawet większość ludzi z którymi pracowałam, prócz szefa i najbliższych mi ludzi, nie wiedziało, przez co przechodzę.

Endoproteza to przy tym ”pikuś”. Rozwiniesz temat?

Konieczność wymiany biodra to konsekwencja leczenia. Dokładnie długiego czasu przyjmowania dużych ilości sterydów, które są często podawane podczas leczenia nowotworów. Przynajmniej tak twierdzą lekarze, ale przyznam szczerze, że to właśnie te endoprotezy są najgorszym co mnie spotkało. Przez wiele lat podawano mi ogromne ilości sterydów. Najpierw by pomóc mi przy wymiotach podczas brania chemii, potem by nie dopuścić między innymi do odrzutu szpiku. U mnie to wygląda tak, że przez te sterydy doszło do niedokrwienia, a w konsekwencji do obumarcia głów kości udowych. No i kości się zapadły i rozpadły. Przy okazji pękła miednica, więc chodzenie stało się już dosłownie niemożliwe. Jednak mam szczęście do spotykania cudownych ludzi. Właśnie dzięki temu trafiłam do fantastycznego lekarza. który mnie nie ”olał”. Choć zdarzało mi się to wcześniej niejednokrotnie. Pokierował mnie dalej, aż znalazłam się w miejscu gdzie teraz jestem.

 

Skoro już tak drążymy medycynę, to wyjaśnijmy czym jest Allotransplantacja, pewnie nie każdy zna ten termin?

Już mówię. Są dwa rodzaje przeszczepu szpiku. Autoprzeszczep i alloprzeszczep. Allotransplantacja to pobranie i przeszczep szpiku od dawcy spokrewnionego lub niespokrewnionego, czyli z rodziny lub całkiem obcego. Ja mam od dawcy niespokrewnionego. A dokładnie od młodziutkiej 24-letniej dawczyni, bo tylko tyle o niej wiem i której chciałabym z tego miejsca podziękować (może to przeczyta?)

Autoprzeszczep, to natomiast, w wielkim skrócie, pobranie szpiku od osoby chorej, “wyczyszczenie go przez maszynę" i ponowne podanie. Miałam oba. Pierwszy nie zadział. Stąd konieczność ”allo”.

 

Widząc zasób i prezencję posiłków szpitalnych uwiecznionych na Twoich fotach, czuję się jako mieszkaniec Łodzi płacący podatki oraz składki na NFZ jak ktoś z trzeciego świata. Koniec dygresji ( śmiech…)

Jak oceniasz opiekę medyczną w Polsce?

Jaka jest polska służba zdrowia, każdy chyba widzi. Wiadomo nie od dzisiaj, że nasz system opieki zdrowotnej jest w fatalnym stanie, że wręcz stoi na krawędzi. Czas pandemii ewidentnie to też pokazał. Brak dofinansowania daje się boleśnie odczuć nie tylko pracownikom, ale przede wszystkim nam - pacjentom.


Ze swojej perspektywy cieszę się, że mimo wszystko jednak ona jest. Chociaż może ciężko niektórym w to uwierzyć, ale są kraje i to wcale nie trzeciego świata, gdzie jest znacznie gorzej. A jeśli chodzi o jedzenie, to nie wiem czy to moje szczęście, ale ostatnio zauważyłam że jakość posiłków, szczególnie tych obiadowych się znacznie poprawiła. 

 

Czyli nie jest aż tak źle jak ”życzliwi piszą w internetach”?

Z mojej perspektywy nie, ale wbrew pozorom nie jestem ekspertem, bo nie odwiedzałam jeszcze wszystkich szpitali ( śmiech… )

 

Wracając jeszcze do tych różnych przeżyć oraz przeszkód na idealnej drodze modelki, to co było takim przełomowym momentem, gdzie usiadłaś i powiedziałaś sama do siebie - STOP, zwijamy żagle i obieramy nowy kierunek?

Chyba wtedy, gdy organizowano w moim mieście casting to fotomodelingu. Poszłam, spróbowałam i okazało się, że się nie nadawałam, zdaniem tamtych fotografów. W dodatku, osobiście ta cała otoczka nie podoba mi się, tak jak traktowanie młodych dziewczyn, niczym przedmioty. To był ten moment, gdzie stwierdziłam, że to nie jest to, co chcę robić. A teraz jestem na to już za stara ( śmiech … ) W ujęciu profesjonalnym, rzecz jasna. Odkryłam za to, że lubię stać przed czyimś aparatem i nawet dobrze się wtedy czuję.

 

Pamiętasz jak chciałaś się wycofać z naszej rozmowy?

Chciałam się wycofać, bo uważałam, że nie ma we mnie niczego ciekawego.

 

Skąd Twoim zdaniem bierze się brak pewności siebie w kobietach?

Myślę, że to kwestia przede wszystkim ukształtowania charakteru. Przez lata kobiety były spychane na margines, tak samo jak ich potrzeby.

 

A może to wina jeszcze wzorców z dzieciństwa i ogólny brak poczucia własnej pewności siebie oraz wartości, jaki przesyłany jest podprogowo od otoczenia?

To druga kwestia, która chciałam napisać. Dzieciństwo ma duży wpływ na późniejsze zachowanie i wybory. Wszystkich. Nie tylko kobiet, ale fakt jest taki, że to my - kobiety najbardziej to odczuwamy.

 

To teraz proszę pochwal się jak wydostałaś się z tego błędnego przeświadczenia o byciu mało ciekawą oraz interesującą osobą.

Wspominałam, że mam szczęście do cudownych ludzi, prawda?

 

Tak ( śmiech … )

Kilka takich osób, a dokładnie kobiet, uświadomiło mi, że jestem wyjątkowa. Właśnie taka jaka jestem, że jestem inspiracją dla nich i dla innych. Idę do przodu przez życie z uśmiechem, mimo przeszkód. A także to, że naprawdę wiele mam do powiedzenia i nie powinnam siedzieć cicho tylko dać się poznać.

 

Rozmawiamy w świątecznym czasie. Jak wyglądała Twoja Wielkanoc?

Niestandardowo, ale bardzo miło. W niedzielę odwiedziła mnie moja córka i spędziłyśmy razem fajnie czas. Chodziłyśmy po korytarzach i dawałyśmy koncerty ( młoda śpiewa w chórze ), ku uciesze pozostałych pacjentów rzecz jasna.

 

Domykając naszą rozmowę zapytam o pełne wymiary Twojego ciała oraz wzrost i wagę.

Pamiętaj, że to są tymczasowe wymiary ( śmiech … )  77/64/84 a wzrost 175 cm i waga 46 kg.

Pewnie część kobiet chce Cię w tym momencie skrócić o kilka cm, inna część zazdrości, a jeszcze inna szuka inspiracji jak osiągnąć takie ciało? – Masz radę dla tych ostatnich?

Od zawsze byłam szczupła. Ale przecież ciało, to tylko ciało. Ono się zmienia, moje też. Nie jest ważne jak wyglądasz, czy jesteś szczupła, czy nie. Wysoka, czy niska. Najważniejsze jest Twoje samopoczucie, abyś czuła się dobrze w swoim ciele. A ja ideałem nie jestem. Uważam, że każda kobieta jest piękna i wyjątkowa, właśnie taka jaką jest. Nie, inną.

 

Zapraszając do Twojego świata, czym pachnie Twój profil – co w nim znajdziemy?

Pachnie delikatnością, kobiecością, wdzięcznością za życie i ludzi jakich spotykam na drodze, ale przede wszystkim nadzieją.

 

Słowo na niedzielę, do czytających i oglądających.

Nauczmy się dostrzegać piękno w małych i prostych rzeczach. W chwilach, które są ulotne, a przez to niepowtarzalne. Doceńmy dobrych ludzi, którzy są obok. Mówmy i okazujmy najbliższym, że ich kochamy. Niby banały, ale kiedyś może się okazać, że na to jest już za późno.

Pamiętajmy, że po każdej burzy, zawsze wychodzi słońce.